- Co roku na przełomie lata i jesieni wracałem z łubniańskich lasów z koszykami maślaków, podgrzybków, prawdziwków. W tym roku jedyne, co widzę - to huby na drzewach, nawet porządnej purchawki nie uświadczysz, tylko jakieś takie zasuszone - mówi Krzysztof Marciniak z Opola, doświadczony grzybiarz.
Arkadiusz Nowak, dr nauk przyrodniczych z Uniwersytetu Opolskiego, miłośnik grzybobrania, też jest zawiedziony.
- Rok temu o tej porze roku, podczas obozu ornitologicznego w okolicy Szczedrzyka zebraliśmy w ciągu dwóch dni po jednym pełnym koszu kozaków czerwonych. Wystarczyło na chwilę wejść w niepozorną olszynę, aby zapełnić kosz - mówi. - W tym roku poszliśmy w to samo miejsce. Nie było ani jednego kozaka, ani też innego grzybka.
Grzybiarze dodają: nie było dość popularnych na Opolszczyźne kani ani kurek. O borowikach czy chronionych, pysznych smardzach nie ma co nawet marzyć.
- Wszystko to wynika z klęski suszy, spadł poziom wody także w gruncie, ściółka leśna jest wciąż sucha - mówi przyrodnik.
Potwierdza to Tomasz Herwy, zastępca nadleśniczego w nadleśnictwie w Kup.
- Nawet te parę dni deszczu w ostatnim czasie nie poprawiło sytuacji - zaznacza Herwy. - Tak naprawdę deszcz pozostał na koronach drzew, nawet nie spadł na ściółkę. W naszym nadleśnictwie znajduje się urządzenie pomiarowe meteo i widzimy, że od marca do dziś spadło o połowę mniej deszczu niż w ubiegłym roku. Tu trzeba dłuższego czasu poważnych opadów, aby ściółka była wilgotna.
Grzyby odrodzą się, jeśli przez tydzień, dwa będzie wilgotno, a zarazem ciepło i jeśli potem nie przyjdą przymrozki
Arkadiusz Nowak uspokaja: - Na pewno nie jest tak, że grzybnie uległy całkowitemu wysuszeniu. Odrodzą się, jeśli przez tydzień – dwa będzie wilgotno, a zarazem ciepło i jeśli potem nie przyjdą przymrozki. Wtedy jest szansa, że rozwiną się jesienne grzyby.
Jednak prognozy mówią, że od połowy września ma być znów słonecznie i ciepło - około 30 stopni Celsjusza.
- Wilgotność ściółki poprawiłyby też mgły - mówi Nowak. - Jeśli jeszcze w tym roku pojawią się grzyby, to raczej te rosnące w bardziej suchych miejscach, a więc gąski, borowiki, szyszkowce łuskowate.
Tyle że nie są to grzyby aż tak często występujące jak podgrzybki - a te lubią dużo wilgoci. - Za to jest szansa, że miłośnicy opieniek będą mieli się czym nacieszyć - dodaje Nowak.
Suszą martwią się też osoby prowadzące skup runa leśnego.
- O tej porze powinniśmy skupować kurki. Rok temu było ich sporo. W tym roku skupowaliśmy je raptem dzień, może dwa. Spadek ilości oferowanych nam do skupu grzybów oceniamy w przypadku kurek na ponad 80 procent - powiedziano nam w skupie runa leśnego Forestpol. - Osoby specjalizujące się w zbieraniu runa przywożą jedynie żurawinę.
Fakty
W opolskich lasach jest wciąż sucho. W połowie lipca - jak wynika z notowań straży pożarnej - wilgotność ściółki wynosiła 40 proc.
W połowie sierpnia – 11 proc. W miniony poniedziałek – 22 proc.
W skupach rok temu o tej porze przyjmowano sporo kurek, ich cena spadła więc nawet do 10 zł za kilogram.
Rok temu w skupie za kilo ładnych borowików płacono 15 zł, a za kilogram podgrzybków - 6 zł.
W tym roku ceny mogą być nawet o 30–50 proc. wyższe (o ile grzyby się w ogóle pojawią).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?