Jeszcze wiosną otrzymaliśmy informację, że dyrektorka Domu Dziecka „Nasz Dom Bogacica-Bąków” Dorota Papierkowska zatrudniła tam córkę oraz jej chłopaka. Zapytaliśmy o tę sprawę starostę kluczborskiego Piotr Pośpiecha.
Dyrektorka była wtedy na długim zwolnieniu lekarskim po operacji, starosta obiecał zająć się sprawą po jej powrocie do pracy.
Sprawdziliśmy: córka dyrektorki pracowała jako wychowawczyni w domu dziecka od 2008 roku. Po studiach została przyjęta na roczny staż, po którym dostała etat.
- Nie wiedziałam, że nie wolno zatrudniać rodziny, moja córka miała kwalifikacje, a w okolicy nie ma innego domu dziecka. Była dobrym pracownikiem. Teraz już wiem, że zatrudnienie jej było naganne - mówi Dorota Papierkowska. - Nieprawdą jest natomiast, że załatwiłam pracę chłopakowi córki. Poznała go w domu dziecka, gdzie oboje pracowali.
Dorota Papierkowska dodaje, że mimo wielu kontroli nikt nigdy nie wnosił zastrzeżeń do tego, że jej córka pracuje w kierowanej przez nią placówce. Jak informuje pani dyrektor, jej córka sama złożyła już wypowiedzenie. 31 sierpnia przestała być pracownikiem domu dziecka.
Jak sprawę komentuje starosta kluczborski i jakie sankcje grożą dyrektorce Domu Dziecka w Bogacicy?
Czytaj we wtorek (8 września) w papierowym wydaniu "Nowej Trybuny Opolskiej".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?