Nestle z Grupą R&R chcą stworzyć lodowego giganta. Drugą największą spółkę na świecie

Edyta Hanszke
Połowa produkcji lodów z fabryki w Namysłowie trafia na polski rynek, a pozostałe 50 procent do 20 innych krajów.
Połowa produkcji lodów z fabryki w Namysłowie trafia na polski rynek, a pozostałe 50 procent do 20 innych krajów. archiwum firmy
Koncern Nestlé prowadzi rozmowy z Grupą R&R o utworzeniu spółki joint venture w kategorii lodów. Przejdzie do niej także fabryka z Namysłowa.

Nestlé i R&R współpracują już od 14 lat, początkowo na rynkach Wielkiej Brytanii i Irlandii, a później także w Australii i Południowej Afryce. Nowa spółka ma obejmować biznes lodów i mrożonek obu firm przede wszystkim w Europie i Afryce. Obecnie trwają zaawansowane negocjacje biznesowe. Nowe ustalenia po zatwierdzeniu przez organy regulacyjne mogłyby zostać wdrożone w 2016 roku - mówi Dariusz Put, nowy dyrektor fabryki Nestlé w Namysłowie. Obydwie grupy będą miały w joint venture po 50 procent udziałów.

- Nestlé przeniesie do niej całą kategorię lodów z Europy, Afryki, Brazylii i Argentyny. Dzięki temu powstanie drugi pod względem wielkości producent lodów na świecie zatrudniający ok. 10 000 pracowników. Dla naszej fabryki oznacza to poszerzenie dostępu do rynków zbytu, a z drugiej strony wprowadzenie pewnych uproszczeń np. w obszarze administracji – dodaje.

Fabryka lodów powstała w Namysłowie w 1994 roku pod szyldem niemieckiej firmy Schöller. W 2002 roku połączyła się ona ze szwajcarskim Nestlé. Do dziś ten producent lodów jest jednym z głównych pracodawców w Namysłowie (zatrudnia na stałe 350 osób, a w szczycie sezonu nawet 100 dodatkowych).

Obecnie zakład w Namysłowie składa się z sześciu nowoczesnych linii produkcyjnych oraz dwóch magazynów – chłodni. Przez ostatnie lata Nestlé zainwestowało 85 milionów złotych w tę fabrykę, dbając także o ochronę środowiska, np. oddana w 2007 roku centralna stacja mycia, pozwala na automatyczne mycie urządzeń wykorzystywanych w produkcji, przy znacznych oszczędnościach w zużyciu wody, a w fabryce działa także podoczyszczalnia ścieków, dzięki której jakość ścieków trafiających do miejskiego systemu oczyszczania uległa znacznej poprawie.

- Duży nacisk kładziemy także na bezpieczeństwo pracowników, a za sukces możemy uznać, to, że od niemal dwóch lat w zakładzie nie zdarzył się wypadek – mówi dyrektor Dariusz Put. - Wysokie wymogi w zakresie bezpieczeństwa narzucamy nie tylko naszym pracownikom, ale i firmom współpracującym z nami. Około 300 – 350 osób z firm zewnętrznych musiało przejść nasze szkolenia i choć może się to wydawać uciążliwe, przynosi efekty – podkreśla dyrektor Put.

W zakładzie lodów w Namysłowie produkowane są obecnie lody dla gastronomii (restauracji, barów), familijne (w rodzinnych opakowaniach, z których najpopularniejsze to Manhattan i Mövenpick) oraz tzw. lody impulsowe, czyli sprzedawane pojedynczo na patyku lub w rożku (jak Kaktus, Pirulo, Nesquik, Kit Kat, Lion Princessa, Cortina. Prawdziwym hitem jest Kaktus, wyprodukowany w tym roku w ilości ponad 30 milionów sztuk, którego nowa wersja jabłkowo-cytrynowa przyjęła się wśród klientów równie dobrze jak pierwowzór. Za internetową promocję tego produktu firma została wyróżniona prestiżową nagrodą EFFIE. Co ciekawe, od czasu połączenia z Nestlé, w Namysłowie powstał dział rozwoju zajmujący się opracowywaniem receptur nowych produktów.

- Poprawa wartości odżywczych lodów i obniżanie ich kaloryczności są dla nas równie ważne jak sam ich smak – podkreśla Dariusz Put. - Dlatego między innymi stosujemy do produkcji barwniki i aromaty naturalne, a ograniczamy cukry proste. Konsument może to zauważyć dopiero, kiedy uważnie przeczyta skład surowcowy na etykiecie.

Połowa produkcji lodów z fabryki w Namysłowie trafia na polski rynek, a pozostałe 50 procent do 20 innych krajów, m.in. do Czech, Słowacji, Niemiec, Austrii, Rumunii, Francji, Włoch czy na Węgry, a od niedawna również koszerne lody do Izraela.

Rynek lodów w Polsce wart jest ok. 2,1 mld zł. Średnio każdy Polak zjada rocznie od 4,5 do 5 litrów lodów, podczas gdy Francuz – 12-13 l, Amerykanin 18-20 l, a Nowozelandczyk nawet 25 l.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska