NFZ przygotowuje ankietę, w której pacjenci będą mogli ocenić lekarzy

Redakcja
Dr Adam Tomczyk: – Od 16 lat pracuję na Opolszczyźnie jako lekarz rodzinny i miałem najwyżej  dwie- trzy sytuacje, gdy pacjenci byli roszczeniowi i żądali pewnych leków. Ale konflikt został zażegnany.
Dr Adam Tomczyk: – Od 16 lat pracuję na Opolszczyźnie jako lekarz rodzinny i miałem najwyżej dwie- trzy sytuacje, gdy pacjenci byli roszczeniowi i żądali pewnych leków. Ale konflikt został zażegnany. archiwum
Pomysł ankiety oprotestowało już Porozumienie Zielonogórskie. Chce jego wycofania.

Ankieta pojawi się jeszcze w tym roku na stronie inter­netowej funduszu. Pacjenci będą mogli ją wypełniać dobrowolnie i anonimowo. Na początku ocenie zostaną poddani lekarze, którzy pracują w podstawowej opiece zdrowotnej, z wyłączeniem nocnej i świą­tecznej pomocy. Potem obejmie ona też specjalistów.

- Założeniem tego projektu jest monitorowanie poziomu zadowolenia pacjentów w oparciu o analizę udzielonych odpowiedzi - wyjaśnia Sylwia Wądrzyk, p.o. rzecznik prasowy centrali NFZ w Warszawie. - Chcemy, by uzyskane w ten sposób informacje przyczyniły się do usprawnienia udzielanych świadczeń.

Dlatego pytania zawarte w ankiecie będą głównie dotyczyć organizacji pracy w przychodniach POZ, godzin przyjęć, sposobów komunikowania się z pacjentami, dostępności.

- Zapytamy pacjenta na przykład o to, co jest dla niego najważniejsze: uprzejmość i życzliwość osób zatrudnionych w rejestracji, umiejętność przekazywania informacji przez pracowników rejestracji, umiejętność przekazywania informacji przez personel medyczny czy też warunki lokalowe - wylicza Sylwia Wądrzyk. - Poprosimy też, aby osoba wypełniająca ankietę wypowiedziała się na temat dostępności do rejestracji telefonicznej, łatwości dodzwonienia się oraz możliwości zarejestrowania się przez internet.
Ocena będzie się odbywać w skali 1 do 5. Ostateczna wersja ankiety jest w trakcie opracowywania i konsultacji, ale już mocno wzburzyła lekarzy.

- Uważamy, że ankieta stanie się okazją do hejtu, formą donosu obywatelskiego, bo jeśli komuś coś się nie spodoba, napisze w ankiecie, co ze­chce - podkreśla Adam Tomczyk, lekarz rodzinny z NZOZ „Me­di­ca” w Leśnicy, szef Porozumienia Zielonogórskiego na Opolszczyźnie. - Zadowoleni pacjenci z ankiety nie skorzystają. My jesteśmy codziennie weryfikowani w swoim gabinecie, natomiast nie zgodzimy się na donos obywatelski, gdyż może to zniszczyć bardzo dobrych lekarzy. Wystarczy, że odmówimy komuś przepisania jakiegoś leku czy wydania skierowania na badanie.

Jest też druga strona medalu. Pacjent, nawet jak czuje się źle potraktowany, często nie ma komu się poskarżyć. A gdy wyrazi głośno swoją opinię, to od razu w swojej przychodni podpadnie. Wprawdzie lekarza można zmienić, ale...

- To nie takie proste - twierdzi pani Adela, emerytka z Byczyny. - Jak się mieszka w małej miejscowości, możliwości wyboru są ograniczone.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska