Nicieja: Nie jesteśmy prowincją

fot. Archiwum
- Jesteśmy starym, urokliwym regionem na szlaku - pisze Nicieja. - Będą stąd ludzie wyjeżdżali i będą tutaj przyjeżdżali. Nasza historia nie skończy się w XX wieku - twierdzi.
- Jesteśmy starym, urokliwym regionem na szlaku - pisze Nicieja. - Będą stąd ludzie wyjeżdżali i będą tutaj przyjeżdżali. Nasza historia nie skończy się w XX wieku - twierdzi. fot. Archiwum
Opolszczyzna nigdy nie była mrocznym, zacofanym zakątkiem Europy, jak niektórzy niedouczeni złośliwcy próbowali - i czasem jeszcze próbują - głosić.

Dziesięć lat temu zapadł wyrok, że z mapy administracyjnej i politycznej Polski nie zostanie wykreślone województwo opolskie. Że Opole będzie miało wojewodę, marszałka, swoje urzędy wojewódzki i marszałkowski, swój niepowiatowy uniwersytet, swoją rozgłośnię regionalną i stację telewizyjną, teatr, filharmonię, muzeum regionalne, a nie miejskie. Była to decyzja o znaczeniu fundamentalnym, nie pozwalająca, by Opole stało się miastem powiatowym, uniemożliwiająca upodobnienie Opola do Wałbrzycha, Łomży czy Suwałk.

Wybitni Piastowie
Musimy pamiętać, że nasza walka o województwo nie zakończyłaby się sukcesem, jej cel byłby mrzonką, utopią, która się błąka po gorących głowach, gdyby nie cokół historyczny, na którym tę walkę oparto. Nic nie zaczyna się bowiem dziś i nic się dziś nie kończy.

Opole jako miasto, jako centrum regionu, który nazywamy Śląskiem Opolskim, było przez wieki miastem stołecznym. Tu od XIII wieku była stolica Księstwa Opolskiego, tu później przez całe pokolenia była stolica Śląska Górnego, w odróżnieniu od innej, zachodniej części Śląska, gdzie stolicą był Wrocław. Tu jeszcze przed powstaniem państwa polskiego była siedziba plemienia o nazwie Opolanie, którzy czcili jako bóstwo Światowida.

Gdy Opole wychodziło z mroków średniowiecza, nad początkami chrześcijańskiej jego historii zaczął unosić się duch św. Wojciecha, biskupa Pragi, który w najwyższym punkcie miasta miał już w roku 984 chrzcić pogan, właśnie tych do niedawna wyznawców Światowida, wodą ze słynnej dziś studni stojącej na wzgórzu uniwersyteckim.
Taki był początek stołeczności Opola. O jego pierwotnym kształcie decydowała wyobraźnia władców z bardzo ważnej polskiej dynastii Piastów.
To Piastowie, oznaczeni później przydomkiem Opolscy, wznosili tu zamki Górny i Dolny, fortyfikowali przedmieścia, opasując miasto murami i basztami, budowali mosty i fosy, fundowali kościoły i kaplice, pozwalali dominikanom, cystersom i franciszkanom wznosić klasztory i szkoły. Tworząc Księstwo Opolskie, a z czasem Opolsko-Raciborskie, dbali o bezpieczeństwo jego mieszkańców, stwarzali dobre warunki do bogacenia się szlachty śląskiej, wielkich późniejszych rodów Oppersdorffów z Głogówka, Gaszynów z Żyrowej, Renardów ze Strzelec Opolskich i Odrowążów z Kamienia Śląskiego.

Piastowie opolscy rządzili tą ziemią przez ponad 300 lat, do roku 1532, kiedy zmarł ostatni z nich Jan, zwany Dobrym. Były wśród nich znakomite indywidualności, świetni administratorzy, spośród których do największego znaczenia politycznego doszedł pod koniec XIV wieku książę Władysław Opolczyk, który omal nie sięgnął po polską królewską koronę, omal nie został królem Polski.

Inną wybitną postacią czasów piastowskich na Śląsku Opolskim był dominikanin, pierwszy polski święty, Jacek Odrowąż, urodzony w Kamieniu Śląskim.

Nasza ziemia obiecana

Ważne

Autor jest historykiem, rektorem Uniwersytetu Opolskiego. Niniejszy tekst jest fragmentem jego eseju wygłoszonego w Filharmonii Opolskiej podczas obchodów 10-lecia obrony województwa opolskiego. Skróty pochodzą od redakcji.

Po Piastach Śląsk Opolski znalazł się na krótko w rękach austriackich Habsburgów, później polskich Wazów. Tu w czasie potopu szwedzkiego schronił się król Polski Jan Kazimierz, znajdując gościnę w zamkach w Głogówku i w Opolu.

Po słynnej wielkiej bitwie pod Małujowicami pod Brzegiem w 1741 roku Śląsk na dwieście lat stał się prowincją pruską. Dolny Śląsk ze stolicą we Wrocławiu był zdecydowanie protestancki. Górny Śląsk, ze stolicą w Opolu, był w większości katolicki. Dolnośląskie sanktuarium w Wambierzycach stało się niemiecką Jerozolimą, ale klasztor na Górze Świętej Anny, z drogocenną kalwarią - "śląską Częstochową". Umacniało to specyfikę naszego regionu.

W Opolu w 1815 roku umieszczono siedzibę rejencji. Tym samym Opole stało się oficjalną stolicą Górnego Śląska. W drugiej połowie XIX wieku rejencja opolska, zwłaszcza jej wschodnie powiaty, przeszła niebywały skok cywilizacyjny. W ciągu kilkudziesięciu lat Górny Śląsk stał się drugim, obok Zagłębia Ruhry, centrum gospodarczym Niemiec. Opole stało się wielkim centrum przemysłu cementowego.

W całej rejencji liczba ludności wzrosła czterokrotnie, sięgając na początku XX wieku 2 milionów mieszkańców. Górny Śląsk stawał się "ziemią obiecaną" - jak Łódź. Rosły gigantyczne fortuny, porównywalne z łódzkimi fabrykantami: Donnersmarcków w Świerklańcu i Reptach, Thiele-Wincklerów w Mosznej i Miechowicach, Godulów i Schaffgotschów w Kopicach pod Grodkowem, Frankenbergów w Tułowicach, Ballestremów w Pławniowicach, Wirttembergów w Pokoju, Fränklów w Prudniku. W każdej większej wsi wznoszono pałace, prowadzono inwestycje, jak budowa kanału Kłodnickiego z Gliwic do Koźla - 18 śluz i 31 mostów.

Opole, będąc ponad 150 lat stolicą rejencji pruskiej i Prowincji Górnośląskiej, obejmowało swym zarządem ziemie nie tylko bogate w surowce naturalne, ale też ziemie o wysokiej kulturze agrarnej, przecięte spławną rzeką Odrą, z dobrą siecią bitych, często granitowych dróg i kolei żelaznej z urokliwymi stacyjkami.

Opolszczyzna, obiektywnie rzecz biorąc, nigdy nie była jakimś mrocznym, zacofanym zakątkiem Europy, jak niektórzy niedouczeni złośliwcy próbowali - i czasem jeszcze próbują - głosić.

Pamiętajmy, że to na Śląsku Opolskim urodzili się m.in.:

Jan Dzierżon - zoolog, jeden z najwybitniejszych uczonych europejskich w XIX wieku, odkrywca dzieworództwa pszczół;
Teodor Kaluza (Kałuża) - wybitny fizyk, któremu udało się połączyć teorię grawitacji Einsteina z teorią światła Maxwella, wprowadzając do światowej fizyki teorię piątego wymiaru;
Józef Elsner - kompozytor, twórca oper polskich, nauczyciel Chopina,
w podopolskim Pokoju (wtedy w niemieckim Carlsruhe) mieszkał i komponował Karl Maria Weber - twórca niemieckiej opery romantycznej;
we Wróblinie pod Głogówkiem urodził się jeden z najwybitniejszych kapistów polskich Jan Cybis;
pod Raciborzem, przez wieki ściśle związanym z Opolem, urodził się Josef Eichendorff - jeden z najwybitniejszych poetów romantycznych niemieckiego obszaru językowego.
Tu, w Opolu, przez wiele lat kształtował kulturę polityczną Bronisław Koraszewski - znakomity dziennikarz, publicysta, redaktor naczelny "Gazety Opolskiej".
W Kluczborku urodził się wybitny niemiecki pisarz Gustaw Freytag.

Pamiętajmy o ludziach

Obok twórczości niemieckojęzycznej równolegle powstawały na Śląsku Opolskim dzieła tworzone przez Ślązaków, dla których mową rodzinną była mowa polska - "ojczyzna-polszczyzna". Znakomitym stylistą i smakoszem mowy polskiej był świetny orator, urodzony w Kluczborku Adam Gdacjusz, zwany śląskim Rejem.

Ludowe dziedzictwo artystyczne polskojęzycznego Śląska odkrywali urodzony w Oleśnie Józef Lompa i jego sąsiad z pobliskich Jastrzygowic Jan Nikodem Jaroń. Niepospolitym erudytą i filozofem był Rafał Urban, postać obrosła legendą śląskiego, opolskiego Sokratesa. Po nich przyszli twórcy tej miary co Stanisław Wasylewski, Edmund Osmańczyk czy Marek Jodłowski.

Pamiętajmy, że prowincja to nie jest kategoria geograficzna, ale przede wszystkim - w dzisiejszych czasach globalizacji, łatwego przemieszczania się ludzi - to jest kategoria umysłowa. Można być ciasnym, zakapturzonym prowincjuszem, zamkniętym na wszelkie nowości, mieszkając w Warszawie na ulicy Marszałkowskiej czy w Krakowie pod Wawelem i można być Europejczykiem, człowiekiem nowoczesnym, otwartym na wszystko, co wartościowe, mieszkając w Skorogoszczy czy Głogówku.

Pamiętajmy, należy szukać w ludziach dobra, zdolności do współpracy i umiejętności kompromisu. Należy stronić od ludzi, którzy mają zamiast mózgu woreczek żółciowy i potrafią każdą inicjatywę, każdy pomysł unurzać w złych słowach, a czasem i w obelgach. Są tacy w naszym regionie, niektórzy nawet bardzo aktywni i głośni.

Jeśli coś najbardziej doskwiera na Śląsku Opolskim, to brak pamięci o ludziach. Region musi mieć swoją dumną historię. Ktoś w końcu budował tu nowe miasta, dzielnice, mosty, teatry, muzea, filharmonie, kościoły i pałace, wyższe uczelnie, fabryki, a wiedza o biografiach i czynach tych ludzi jest nikła.

Powtórzę: Śląsk Opolski nie jest ani prowincją, ani metropolią. Jest starym historycznie, urokliwym regionem na szlaku. Blisko stąd do Europy. Będą stąd ludzie wyjeżdżali i będą tutaj ludzie przyjeżdżali. Region ma swoją tysiącletnią historię, która na pewno nie skończy się w XXI wieku. Jest to region, który daje nam pracę i płace, prestiż i dumę, sławę i chwałę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska