Nie będzie alkoholu na stacjach benzynowych?

fot. sxc
fot. sxc
Senat chce zakazać sprzedaży alkoholu na stacjach benzynowych w trosce o bezpieczeństwo kierowców. Taki zakaz może spowodować podwyżkę cen paliw nawet o 10 groszy - ostrzegają eksperci.

Od kilku do 10 groszy więcej może kosztować litr paliwa, jeśli inicjatywa senatorów weszłaby w życie - uważają analitycy rynku paliw. Urszula Cieślak z BM Reflex w Łodzi konkretnych kwot nie podaje, jednak jest przekonana, że w momencie uszczuplenia zysków własciciele stacji będą szukać nowych źródeł.
- Ceny paliw w ostatnim czasie szaleją. Detaliści nie nadążają za wzrostami w handlu hurtowym. Ograniczają marże, żeby nie tracić klientów. Jeśli do tego zostaną pozbawieni zysków ze sprzedaży alkoholu, to podniosą ceny - komentuje Urszula Cieślak.

Okazuje się, że te zyski są dla stacji istotne. Gazeta Parkiet wyliczyła, że Orlen mógłby stracić 100 mln zł zysku z wypracowanego w 2010 r. 1 mld zł, jeśli zaproponowana przez 17 senatorów zmiana ustawy weszłaby w życie.

Pracownicy jednej z opolskich stacji potwierdzają, że szczególnie w weekendy zyski ze sprzedaży alkoholu są spore. Przedstawiciele Orlenu ani Statoilu nie chcieli komentować projektu ustawy
Kazimierza Jaworskiego, senatora z Podkarpacia, który jest jednym z współautorów projektu zmiany prawnej, oburzają te kalkulacje.

- Nie chcemy, żeby stacje kojarzyły się z miejscem, gdzie można kupić alkohol i wsiąść za kółko. To miejsca, gdzie tankujemy samochody, a nie swoje chuci - arugmentuje. - W wielu stanach USA czy krajach skandynawskich na stacjach obowiązują takie zakazy. Poza tym polskie stacje, które nie mają w ofercie alkoholu, a świetnie radzą sobie na rynku są dowodem, że takie prawo jest możliwe do wprowadzenia.

Senator Jaworski podkreśla też, że zakaz sprzedaży alkoholi na stacjach to tylko wycinek całości projektu, który ma na celu ograniczenie emisji reklam produktów alkoholowych w mediach, szkołach i na ulicach, a zakaz ich sprzedaży miałby także obowiązywać m.in. na obiektach sportowych i w ZOZ-ach.

- Przypomina to trochę czasy, kiedy w PRL próbowano wychowywać naród w trzeźwości, ograniczając mu dostęp do zagryzki - uśmiecha się Krzysztof z Opola, kierowca volkswagena.

Więcej - czytaj środowe wydanie Nowej Trybuny Opolskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska