Nie będzie bloków socjalnych w Kędzierzynie-Koźlu. To ostateczna i nieodwołalna decyzja

fot. Tomasz Kapica
Telesfor Jankowski, szef rady osiedla Lenartowice, także sprzeciwiał się budowy socjali w tej części miasta. -  Miasto nie powinno tworzyć getta socjalnego - argumentował. Radni, podejmując decyzję o nie budowaniu bloków, kierowali się także opiniami zwykłych mieszkańców.
Telesfor Jankowski, szef rady osiedla Lenartowice, także sprzeciwiał się budowy socjali w tej części miasta. - Miasto nie powinno tworzyć getta socjalnego - argumentował. Radni, podejmując decyzję o nie budowaniu bloków, kierowali się także opiniami zwykłych mieszkańców. fot. Tomasz Kapica
Prezydent Wiesław Fąfara uparł się, by je zbudować, ale radni po raz kolejny powiedzieli mu "nie".

Prezydent zwołał w tej sprawie kolejną nadzwyczajną sesję. Poprosił radnych, by dorzucili brakujących pieniędzy na budowę "socjali" na osiedlu Lenartowice. Sesja odbyła się w środę. Radni odrzucili jednak wniosek Fąfary.

Rajcy argumentując tą decyzję, wskazali na stan bloków socjalnych na os. Blachownia, które gmina postawiła 5 lat temu. Spora część mieszkań i praktycznie wszystkie klatki schodowe są tam zdewastowane. Ponadto część lokatorów podnajmuje mieszkania i czerpie z tego korzyści.

To koniec trwającego od ponad dwóch lat sporu wokół mieszkań dla najbiedniejszych. Mieszkania nie powstaną, ponieważ prezydent i rada miasta pokłócili się o to, jaki mają one mieć standard.

Miejscy radni już dwa lata temu zobowiązali prezydenta do budowy tzw. mieszkań kontenerowych.

- W których standard będzie jak najniższy. Chodzi o to, aby takie mieszkania nie były nagrodą dla ludzi, którzy często z własnej winy znaleźli się w trudnej sytuacji - tłumaczył Grzegorz Chudomięt, szef rady miasta.

Część radnych mówiła wprost, że mieszkania socjalne często przydziela kombinatorów, którym wygodnie się żyje na garnuszku gminy.
Prezydent Wiesław Fąfara kręcił nosem na propozycję postawienia kontenerów. Długo zwlekał z rozpoczęciem inwestycji, a jak już rozpisał przetarg, to na budowę normalnych bloków a nie baraków.

To nie spodobało się radnym z tzw. prawicowej koalicji, którzy od początku kadencji wojują z prezydentem. - Nie tak się umawialiśmy - podkreślał Robert Młodziński, radny PiS-u.

Protest zorganizowali też mieszkańcy Lenartowic, niewielkiego osiedla domów jednorodzinnych, gdzie miały powstać lokale dla najbiedniejszych.

- To jest zła lokalizacja. Tylu nowych sąsiadów, wśród których będą też osoby wchodzące w konflikty z prawem, zmieni charakter tego spokojnego dotąd osiedla - zaznaczał Telesfor Jankowski, szef tutejszej rady osiedlowej.

Do przetargu zgłosiło się jednak kilka firm. W kasie miasta na ten cel zarezerwowane było 1,8 mln złotych, ale najtańsza oferta opiewała na 3,2 mln zł. Prezydent trzy tygodnie temu zwołał nadzwyczajną sesję, aby przekonać radę miasta do dołożenia brakującej kwoty. Rajcy jednak na sesję nie przyszli, tłumacząc się urlopami.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska