Strzałkowski wezwał już Radę Miasta Ozimka do usunięcia naruszenia prawa, czyli - uchylenia uchwał.
- Pisma pana Strzałkowskiego analizuje prawnik - mówi Joachim Wiesbach, związany z mniejszością niemiecką przewodniczący Rady Miasta Ozimka.
W spisie powszechnym w roku 2002 do niemieckiej tożsamości przyznało się mniej niż 20 proc. mieszkańców gminy Ozimek, dlatego też warunkiem ustawienia dwujęzycznych tablic było tam przeprowadzenie konsultacji społecznych. Zrobiono to w 2008 i na początku 2009 roku.
Za tablicami byli mieszkańcy wiosek zamieszkanych przez śląską ludność rodzimą, przeciw - mieszkańcy Ozimka i Grodźca, zasiedlonego po wojnie repatriantami spod Lwowa.
W efekcie pod koniec czerwca 2009 roku Rada Miejska Ozimka przyjęła uchwały w sprawie ustawienia tablic w tych wioskach, gdzie zażyczyli sobie tego mieszkańcy.
Zdaniem radnego Strzałkowskiego, nie dopilnowano jednak procedur.
- Konsultacje przeprowadzone zostały niezgodnie z zasadami, które kilka lat temu przyjęli ozimscy radni. Co więcej, nie sporządzono z nich protokołów. Takie protokoły pojawiły się dopiero przed czerwcową sesją, co też jest rażącym naruszeniem prawa - mówi nto Strzałkowski.
20 lipca Strzałkowski wezwał Radę Miasta do uchylenia uchwał i powiadomił o tym wojewodę oraz Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. Zapowiada, że jeśli ozimski samorząd sam nie usunie "istotnego naruszania mprawa", to wystąpi w tej sprawie do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
