Przez wiele lat jeździłem się tam poślizgać, spotkaliśmy się z kolegami, było super. Nie mogę uwierzyć, że to już koniec lodowiska - martwi się Maciej Ziółkowski, uczeń z Zespołu Szkół nr 4 na osiedlu Azoty.
Ślizgawkę przy kompleksie sportowym Azotor zbudowano 40 lat temu. Od tego czasu niektóre elementy instalacji schładzającej nie były w ogóle remontowane. Uszkodzona jest m. in. wężownica rozprowadzająca solankę, która zmraża taflę.
- Nie będziemy jej remontować, bo to nieopłacalne - przyznaje Jacek Wycisk z Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji.
Dokładne koszty ewentualnego remontu nie są znane, ale mógłby on wynieść nawet kilka milionów złotych.
Urzędnicy tłumaczą, że lepiej wybudować nowy obiekt. Do miasta już zgłaszały się firmy, które zadaszone lodowisko z trybunami mogą wybudować za 10 milionów złotych. Bardziej prawdopodobne jest jednak, że postawią je przedsiębiorcy z Wysp, którzy kilka dni odwiedzili Kędzierzyn-Koźle.
Miejscy urzędnicy myślą, póki co, o sprowadzeniu przenośnego lodowiska na zbliżającą się zimę.
- Można je ustawić praktycznie w każdym miejscu, gdzie tylko jest dostęp do prądu - tłumaczy Jacek Wycisk.
Koszt wynajęcia tafli wraz z bandami i instalacją zmrażającą to około 150 tysięcy złotych za trzy miesiące. Takich pieniędzy MOSiR jednak nie ma. Zgodę na to musieliby wyrazić radni.
- Można o tym podyskutować - mówi przewodniczący rady Grzegorz Chudomięt.
- Lepsze to, niż gdyby dzieciaki miałyby jeździć po zamarzniętych stawach - uważa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?