Dziesięcioarowa uprawa konopi indyjskich odkryta we wrześniu 1999 roku w Osinach (gm. Komprachcice) była jedną z największych wykrytych w kraju. Policjanci zabezpieczyli wówczas 300 kilogramów konopi indyjskich, umożliwiających wyprodukowanie minimum 30 tysięcy działek marihuany. Policjanci zatrzymali 6 osób (zostały one już osądzone), natomiast 38-letni Tomasz G., również związany z tą uprawą, długo ukrywał się przed wymiarem sprawiedliwości. Jego sprawę wyłączono do odrębnego postępowania, a proces zakończył się wczoraj.
Prokurator z wydziału ds. przestępczości zorganizowanej domagał się kary 7 lat więzienia. Zdaniem oskarżenia Tomasz G. kierował zorganizowaną grupą przestępczą zajmującą się handlem środkami odurzającymi na szeroką skalę, czyli organizacją i prowadzeniem uprawy konopi, wytwarzaniem haszyszu oraz jego sprzedażą. Prokurator postawił Tomaszowi G. łącznie 16 zarzutów.
Tomasz G. powiedział w sądzie, że palić marihuanę nauczył się w Holandii i jego zdaniem nie jest to używka szkodliwa dla zdrowia. Przyznał się do prowadzenia nielegalnych upraw konopi, za wyjątkiem 10-arowej uprawy w Osinach. Stwierdził, że wiedział wprawdzie o jej istnieniu, ale nie miał z nią nic wspólnego.
Sąd uniewinnił go wczoraj od trzech zarzutów, m.in. od kierowania zorganizowaną grupą przestępczą. Za pozostałe czyny, czyli m.in. uprawianie w Popielowie 80 sztuk konopi indyjskich, wyprodukowanie w Osinach 300 kilogramów konopi, przetwarzanie - przy pomocy specjalnych siatek - marihuany na haszysz i jego sprzedawanie, wyprodukowanie w Sarnie Wielkiej 220 kilogramów konopi oraz w Głuchołazach - 60 sztuk konopi - skazał go na łączną karę 4 lat pozbawienia wolności.
Wyrok nie jest prawomocny.