Nie czuję parcia rywali za plecami

Krzysztof Ogiolda
Krzysztof Ogiolda
Norbert Rasch
Norbert Rasch
Rozmowa. Norbert Rasch, przewodniczący Zarządu TSKN

- Co czeka TSKN w sobotę, 7 maja?
- Po raz pierwszy w maju spotkamy się na zjeździe delegatów TSKN i to na zjeździe sprawozdawczo-wyborczym, ponieważ kadencja dobiegła końca. Będzie więc okazja do podsumowania dorobku i do pewnych rozliczeń. Rzecz będzie się działa w Rzędzowie w gminie Turawa.

- Skoro zarząd i pana osobiście czeka za trzy dni rozliczenie, to co pan - mówiąc po kupiecku - zapisze po stronie "ma", a co po stronie "winien"?
- Zapisy są po obu stronach, ale - nie ukrywam - mam pewien niedosyt. Po stronie "winien" zapisujemy brak nowych szkół dwujęzycznych lub z wykładowym językiem niemieckim, także brak przyspieszenia prac przy utworzeniu spółek medialnych i zbudowaniu własnej rozgłośni radiowej. Chcieliśmy to wszystko mieć już w tej kadencji, ale po drodze napotkaliśmy na wiele remontów i przebudów.

- A sukcesy?
- Z dobrym skutkiem zajmowaliśmy się strategią oświatową mniejszości, czego pierwszym zwiastunem są cieszące się dużą popularnością kursy sobotnie. Udało się nam nawiązać bardzo dobre relacje na niemieckiej scenie politycznej i jesteśmy tam doceniani. Za dobry uważam także wynik wyborów samorządowych. Nawet jeśli straciliśmy jakieś mandaty, to wyborców nieliśmy więcej niż dawniej. Wyrażnie opowiedzieliśmy się też za własną pamięcią historyczną mniejszości.

- Spodziewa się pan konkurencji do stanowiska przewodniczącego TSKN?
- Może nawet byłoby dobrze, gdybym cały czas czuł parcie konkurencji na plecach, bo to zawsze mobilizuje. Na razie nikt z otwartą przyłbicą nie stanął w szranki. Więc zapowiedzi: wystartuję w tym wyścigu, od nikogo z moich kolegów nie usłyszałem. Pytałem o to niedawno wprost pana Józefa Kotysia. Odpowiedział, że nie jest zainteresowany. Myślę, że skupi się na wyborach do Senatu.

- Zawsze możliwe jest zgłoszenie innego kandydata z sali...
- Nie wykluczam. Dobro mniejszości stawiam ponad wszystko. Jeśli delegaci - przypomnę nowi delegaci - wybrani niedawno w strukturach uznają, że popełniłem niewybaczalne błędy i postawią na kogoś lepszego, przyjmę to z pokorą. W sobotę dowiemy się, jak mnie oceniają i czego oczekują.

- Jeśli zostanie pan wybrany ponownie, to co?
- Trzeba się skoncentrować na dwóch sprawach, których nie wolno nam spuścić z oczu. Myślę o kwestii szkolnictwa, czyli o tworzeniu szkół, bo podwaliny w postaci dokumentów są wreszcie przygotowane. Drugim absolutnym priorytetem jest budowa własnej stacji radiowej. Nic nie będzie dla nas ważniejsze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska