Drogowcy dobrze pamiętają tunele ze śniegu na nieprzejezdnych drogach, odcięte od świata wsie i długie oczekiwanie na sprzęt, którego ciągle brakowało.
- W tej chwili mamy z magazynach 1500 ton soli do posypywania jezdni, mamy też do dyspozycji więcej sprzętu niż rok temu - mówi dyrektor kluczborskiego zarządu dróg krajowych Edward Baj. - Zawarliśmy kontrakty na obsługę tych maszyn na 170 km dróg, którymi się zajmujemy.
Są to trasy, które przebiegają przez trzy powiaty: kluczborski, namysłowski i częściowo przez oleski.
- W przypadku ataku zimy na drogach krajowych będą pracować jednocześnie: pług wirnikowy, dwie równiarki, piaskarki, nowoczesny ciężki pług czołowy - wymienia Edward Baj. - Oprócz tego kilka ładowarek do usuwania większych zasp. Łącznie w razie potrzeby mamy do dyspozycji 11 pługów. Jesteśmy więc nieźle przygotowani.
Jak przekonują drogowcy, nie ma kraju, w którym dałoby się podczas silnego ataku zimy usunąć jego skutki błyskawicznie we wszystkich miejscach jednocześnie. Dlatego popularne, nie pozbawione ironii hasło "I znów zima zaskoczyła drogowców" uważają za cokolwiek niesprawiedliwe.
- Choć zdarza się, że aura robi nam taką niespodziankę, że bywamy zaskoczeni - mówi Edward Baj.
Jednak od tego roku otrzymują co kilka godzin aktualizowane prognozy pogody na całą dobę, a nawet do 5 dni. Komunikaty są przesyłane za pomocą internetu.
Dla wszystkich zarządców dróg najgorsze jest przejście słupka rtęci na termometrze przez zero, kiedy spadnie deszcz, a potem zetnie mróz. Gołoledź jest dużo bardziej niebezpieczna dla kierowców niż śnieg.
Przed zimą pracownicy zarządu dróg krajowych rozstawili też więcej niż rok temu, bo ponad 20 km, osłon przeciwśnieżnych na odcinkach dróg najbardziej narażonych na zawiewanie.
Wszelkie sygnały dotyczące utrzymania podlegających im tras, nie tylko w przypadku ataku zimy, można zgłaszać pod nr 4182557.