Nie daj się okraść przed świętami [wideo]

Zdjęcia z filmu edukacyjnego policji
Kieszonkowcy wykorzystują naszą nieuwagę. Wystarczy chwila, by wyciągnęli portfel z damskiej torebki.
Kieszonkowcy wykorzystują naszą nieuwagę. Wystarczy chwila, by wyciągnęli portfel z damskiej torebki. Zdjęcia z filmu edukacyjnego policji
Czas przed Bożym Narodzeniem to żniwa dla kieszonkowców. Doliniarze wykorzystują nasze zabieganie i roztargnienie spowodowane świąteczną gorączką.

Kieszonkowcy to mistrzowie w swojej dziedzinie. Wykorzystają nawet chwilową nieuwagę, by wyciągnąć komuś portfel czy saszetkę z pieniędzmi. Przekonała się o tym przedwczoraj jedna z opolanek. Całe zajście widział nasz czytelnik.

- Stałem w kolejce w aptece. Nie było dużo ludzi, przede mną lekarstwa kupowała jakaś pani. W końcu wyjęła banknot, a portfel wrzuciła do torebki - opowiada nasz czytelnik. - Obok niej kręciła się inna kobieta, niby oglądała lekarstwa przy kasie, niby pilnowała kolejki. W pewnym momencie zaczęła zagadywać aptekarkę o jakieś lekarstwo, jednocześnie napierając na torebkę kupującej. Ta zorientowała się, co jest grane, i zabrała torebkę. Wtedy tamta kobieta zmieszała się i w pośpiechu wyszła, nic nie kupując.

Tyle szczęścia nie miał Andrzej Malczewski z Kędzierzyna-Koźla, który kilka dni temu stracił w autobusie portfel.

- Był tłok, wracałem z pracy, nawet nie wiem, kiedy ktoś mi go wyciągnął z wewnętrznej kieszeni kurtki - mówi pan Andrzej. - Dużo nie straciłem. Raptem 20 złotych. Na szczęście dowód osobisty, prawo jazdy i kartę bankomatową trzymałem w innym miejscu, w osobnym etui, więc nie muszę ich teraz wyrabiać na nowo.

Wzmożoną działalność kieszonkowców potwierdzają też policyjne statystyki. Tylko od stycznia do końca listopada tego roku policjanci z Opolszczyzny mieli 68 wszczętych spraw dotyczących kradzieży kieszonkowych. Dla porównania w tym samym okresie roku ubiegłego było ich zaledwie 27. W całym 2011 roku 31.

- A może być jeszcze gorzej, bo zbliżają się święta. Ludzie coraz tłumniej odwiedzają sklepy, centra handlowe i targowiska. Złodzieje wykorzystują ich roztargnienie spowodowane przedświąteczną gorączką i próbują ich okradać - mówi podinspektor Maciej Milewski z Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu.

Przedświąteczny okres to czas zwiększonej aktywności kieszonkowców. Ich łupem padają najczęściej telefony komórkowe, saszetki, torebki, portfele i dokumenty. Gdzie należy najbardziej uważać? W autobusach, na przystankach, w centrach handlowych, na targowiskach.

- Generalnie wszędzie tam, gdzie jest dużo ludzi - wyjaśnia podinspektor Maciej Milewski z Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu.

Bo przedświąteczna atmosfera, mnogość kuszących promocji i nasze roztargnienie powodują, że zapominamy o najprostszych zasadach bezpieczeństwa.

- A złodziejom kieszonkowym wystarczy naprawdę chwilka naszej nieuwagi, otwarta torebka, rozpięta kurtka - przekonuje jeden z opolskich kryminalnych. - Często sami powodują sztuczny tłok i kradną, wykorzystując powstałe zamieszanie.

Jak przekonuje policjant, taka akcja trwa zaledwie kilka sekund. Kieszonkowcy najczęściej pracują w grupach. Jeden robi sztuczny tłok, inny kradnie i oddaje fant kolejnemu wspólnikowi, który szybko ewakuuje się z miejsca zdarzenia. Sami poszkodowani zazwyczaj dopiero po czasie zauważają, że nie mają portfela czy telefonu komórkowego.

Jak więc nie dać się doliniarzom?
- Kobiety powinny przede wszystkim pamiętać, by zawsze dokładnie zamykać torebki - mówi podinspektor Milewski. - W zatłoczonych miejscach najlepiej trzymać je przed sobą, tak by mieć nad nimi stałą kontrolę.

Nigdy nie nośmy cennych rzeczy w tylnych kieszeniach spodni, zewnętrznych schowkach torebek czy plecaków.

- Kieszonkowcy mogą przeciąć je nożem i łatwo wyciągnąć portfel czy telefon - mówi kryminalny z Opola. - Najlepiej trzymać je w wewnętrznej kieszeni kurtki czy marynarki, w przedniej kieszeni spodni.

Policjanci radzą też, by nigdy nie przeliczać pieniędzy na ulicy czy w autobusie, bo mogą zauważyć to złodzieje.

- Pilnujmy też swoich rzeczy, nie zostawiajmy ich w przypadkowych miejscach, na sklepowych ladach czy w przymierzalniach - radzi Maciej Milewski.

Mundurowi podpowiadają również, by zabierać tylko taką ilość gotówki, która jest nam niezbędna

- Nigdy nie trzymajmy jej też w jednym miejscu, tylko porozkładajmy po kilku kieszeniach. W przypadku kradzieży unikniemy dużych strat - mówi Milewski.

Opolscy policjanci długo nie zapomną dwóch mieszkanek Kielc, które okradały mieszkańców Opola. Udało im się udowodnić grubo ponad 200 takich kradzieży na sumę blisko 120 tysięcy złotych! Kobiety wpadły w lipcu ubiegłego roku dzięki pracy kryminalnych z Komisariatu I Policji w Opolu. Zostały zatrzymane na autostradzie A4, kiedy po raz kolejny wybierały się do Opola.

Obie przyznały się do winy i dobrowolnie poddały się karze. 36-letnia Katarzyna K. na pięć lat więzienia w zawieszeniu na osiem, a jej wspólniczka, 21-letnia Magdalena S., na cztery lata w zawieszeniu na dziesięć.

Jak ustalili policjanci, Magdalena S. kradła w latach 2010-2011. Kobiecie udowodniono 65 takich czynów. Z kolei Katarzyna K. w latach 2005-2009 dokonała 175 kradzieży. W polu ich zainteresowania były głównie punkty handlowe, targowiska i sklepy odzieżowe.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska