Mieszkańcy byli w szoku, kiedy w tym tygodniu na ścianie ich kamienicy bez ich wiedzy i pozwolenia pojawiła się ekipa i zaczęła montaż ogromnej reklamy.
Zobacz: Ta kamiennica tylko straszy!
- Zawiesili olbrzymi telebim, który zasłania część okien od ulicy Sienkiewicza. Człowiek, który za to odpowiada, nie jest członkiem wspólnoty w tym budynku. Nie dostał też od nas zgody na zawieszenie telebimu. Nikt z nami nie ustalał także, jak będzie zasilane to urządzenie – denerwuje się pani Ola. – Mam w domu 3-miesięczne dziecko, nie wiem, czy promieniowanie tego sprzętu jest dla nas bezpieczne.
W czwartek przedstawiciele wspólnoty wezwali na miejsce policję i zarządcę budynku. Policjanci nie wstrzymali jednak prac, bo wykonawca pokazał im pozwolenia na zawieszenie reklamy, w tym uchwałę wspólnoty z 2007 roku, w której jest zgoda na takie prace.
Zobacz: Nowe prawo dla właścicieli zabytkowych budynków
- Problem w tym, że wtedy zgodzili się na reklamę świetlną o wiele mniejszą niż to urządzenie. Nie otrzymali od inwestora także informacji o jego warunkach technicznych. Dlatego 14 maja podjęli uchwałę anulującą poprzednią zgodę – wyjaśnia Teresa Miller, zastępca dyrektora ds. organizacyjnych w firmie Turhand. – Będziemy wzywać do usunięcia reklamy, interweniować w nadzorze budowlanym, a sprawa pewnie trafi do sądu – zapowiada.
Za powieszenie reklamy odpowiada Dariusz Nowacki.
- Nie jestem członkiem wspólnoty, ale mam jej zgodę i wszystkie konieczne pozwolenia. Reklama jest legalna – przekonuje.
O jej powieszeniu nie wiedział Miejski Konserwator Zabytków. Do sprawy wrócimy.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?