Nie dostał wódki, więc wjechał autem do sklepu

gp24.pl
gp24.pl
Kierowca-taksówkarz załatwił sprawę "po warszawsku".

O 5.30 do sklepu Polomarket przyjechał klient, który chciał kupić wódkę. Ekspedientka, która rozkładała towar odmówiła. Powiedziała, że market będzie otwarty o 6.30.

Wtedy kierowca się zdenerwował i powiedział: "To ja załatwię to po warszawsku". Wsiadł w auto i staranował drzwi sklepu.

Mężczyzna został zatrzymany przez policję. Miał 2 promile alkoholu w wydychanym powietrzu.

Okazało się, że to 47-letni taksówkarz z Warszawy.

Teraz stanie przed sądem - donosi serwis Głosu Pomorza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska