O 5.30 do sklepu Polomarket przyjechał klient, który chciał kupić wódkę. Ekspedientka, która rozkładała towar odmówiła. Powiedziała, że market będzie otwarty o 6.30.
Wtedy kierowca się zdenerwował i powiedział: "To ja załatwię to po warszawsku". Wsiadł w auto i staranował drzwi sklepu.
Mężczyzna został zatrzymany przez policję. Miał 2 promile alkoholu w wydychanym powietrzu.
Okazało się, że to 47-letni taksówkarz z Warszawy.
Teraz stanie przed sądem - donosi serwis Głosu Pomorza.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?