MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nie jeżdżą, bo się nie opłaca

Anna Listowska [email protected]
Na przystanku w Nasalach autobusy PKS-u już się nie zatrzymują.
Na przystanku w Nasalach autobusy PKS-u już się nie zatrzymują.
PKS zlikwidował dwa kursy z Nasal do Byczyny. Mieszkańcy mają teraz problem z dojazdem do lekarza w gminie.

Likwidacja połączeń dotknęła przede wszystkim starszych ludzi, bo to oni najczęściej dojeżdżali autobusami do przychodni w Byczynie. Na początku roku przewoźnik zlikwidował dwa kursy: o 7.50 z Nasal do Byczyny i powrotny z Byczyny do Nasal o godz. 12.45.

- Tłumaczono nam tę decyzje względami ekonomicznymi. Z pierwszego przejazdu korzystało średnio 5 osób, z drugiego 7 - wyjaśnia Maciej Tomaszczyk, sekretarz gminy Byczyna. - PKS deklarował, że kursy zostawi, pod warunkiem, że gmina będzie dopłacać 2 zł za km do kursu porannego i 1.80 zł do południowego. Niestety, na taki wydatek nas nie stać.
Byczyński samorząd zrezygnował też z dowozu uczniów do szkół przez PKS, ponieważ gmina będzie ich wozić własnym, zakupionym w tym celu autobusem.
W tej sytuacji dyrekcja PKS-u zaproponowała, że zamiast dowozu uczniów może wprowadzić na trasę Kluczbork - Nasale - Byczyna kurs o godz. 8.10. Ale powrotnego już nie gwarantuje.
Ostatecznie na trasie Nasale - Byczyna mógłby kursować też przewoźnik prywatny.

- Jeśli taka byłaby wola mieszkańców, burmistrz Byczyny bez problemu wyda mu stosowne pozwolenie - informuje Maciej Tomaszczyk.
O tym, którą opcję wybrać, zdecydować muszą mieszkańcy Nasal. Temu poświęcone będzie najbliższe zebranie wiejskie.
- Sam takiej decyzji przecież nie podejmę, tym bardziej, że akurat ja jeżdżę samochodem i nie jestem uzależniony od komunikacji - komentuje sprawę Zbigniew Werner, sołtys Nasal. - Muszą się wypowiedzieć zainteresowani, a z tego co wiem, zdania są mocno podzielone. Osobiście uważam, że prywatny przewoźnik to dobre rozwiązanie, ale równie dobrze może się okazać, że po miesiącu się wycofa, bo kursy na tej trasie nie będą mu się opłacać. I jeżeli wcześniej zrezygnujemy z PKS-u, to firma już tutaj drugi raz może nie chcieć wrócić. Dlatego trzeba się dobrze zastanowić.

Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska