Nie ma chętnych do nauki w opolskich technikach rolniczych

Jarosław Staśkiewicz
Nie ma chętnych do nauki w opolskich technikach rolniczychW Zespole Szkół Rolniczych w Namysłowie, który może się pochwalić świetną bazą techniczną, powstanie pięć pierwszych klas, ale tylko jedna będzie związana z rolnictwem. To reguła w regionie.
Nie ma chętnych do nauki w opolskich technikach rolniczychW Zespole Szkół Rolniczych w Namysłowie, który może się pochwalić świetną bazą techniczną, powstanie pięć pierwszych klas, ale tylko jedna będzie związana z rolnictwem. To reguła w regionie. Jarosław Staśkiewicz
Około 150 opolskich gimnazjalistów wybierających się do szkół średnich zdecydowało się w tym roku na kierunki okołorolnicze.

Jeśli wziąć pod uwagę, że w całym województwie do szkół ponadgimnazjalnych idzie około 8900 uczniów, to widać, że rolnictwo nie cieszy się wielkim zainteresowaniem.

Dyrektorzy opolskich zespołów szkół rolniczych od lat doskonale zdają sobie z tego sprawę, dlatego dominują tam kierunki z uprawami nie mające nic wspólnego.

W „rolnikach” można więc zdobyć zawód fryzjera, specjalisty od nagłośnienia, kelnera czy informatyka.

- Nie ma co liczyć na jakiś wielkim boom, skoro w rolnictwie zarobki nie są oszałamiające - ocenia Łucja Dzimiera, dyrektor Zespołu Szkół w Ko­mornie, który prowadzi rekrutację do techników mechanizacji rolnictwa i agrobiz­nesu.

Łącznie jako pierwszą szkołę wybrało te kierunki 16 uczniów. - W ubiegłym roku zainteresowanie było większe, ale niczego nie przesądzam, dopóki nie będą znane ostateczne wyniki rekrutacji - dodaje dyrektor Dzimiera.

Zespół Szkół Rolniczych z Prudnika jako jedna z ostatnich placówek w województwie ma w ofercie kształcenie techników rolników. Do klasy o takim profilu trafiają najczęściej młodzi ludzie, których rodzice mają gospodarstwa.

- Tu rzadko zdarzają się osoby z przypadku i efekt widać podczas egzaminów zawodowych na zakończenie nauki, które wypadają bardzo dobrze - podkreśla Sławomir Hajdecki, dyrektor ZSR. Niewykluczone, że w szkole będą się uczyli również przyszli technicy hodowli koni, bo do takiej klasy zgłosiło się kilkoro chętnych.

Hodowców koni na razie nie będzie w Namysłowie. - To była pierwsza próba stworzenia klasy, ale za rok spróbujemy ponownie, korzystając z tego, że podpisaliśmy porozumienie ze stadniną koni w Jakubowicach - mówi dyrektor Zespołu Szkół Rolniczych Jacek Pietroszek.

Szkoła cieszy się dużą popularnością, ale na pięć pierwszych klas tylko jedna będzie związana z rolnictwem: to technikum agrobiznesu połączone z architekturą krajobrazu.

Rolnicze kierunki powstaną też tradycyjnie w Bogdańczo­wicach i Głubczycach, a także w Gorzowie Śląskim i Komornie (mechanizacja rolnictwa). Wpozostałych szkołach z rolnictwem w nazwie chętnych do nauki związanej z uprawą jest już bardzo niewielu.

 

 

Pod lupą:

* Zespołów szkół rolniczych mamy w województwie około 10, ale w rzeczywistości tylko dwa mają rolniczy charakter. To zespoły w Bogdańczo­wicach (gmina Kluczbork) oraz w Głubczycach, dla których organem prowadzącym nie są powiaty, ale Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi.

* Niewykluczone, że za kilka lat tylko te dwie szkoły w regionie będą kształciły w zawodach ściśle rolniczych. Zdaniem specjalistów to naturalna tendencja, związana m.in. z faktem, że gospodarstw jest coraz mniej, za to są większe i nowocześniejsze. To odbija się także na zmniejszającej się popularności studiów rolniczych. Za to sporą popularnością wciąż cieszą się szkoły policealne z kierunkami rolniczymi, które wybierają osoby pracujące w rolnictwie, a potrzebujące konkretnych kwalifikacji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska