Nie ma chętnych

Fot. Sebastian Stemplewski
Jiri Petrasch (atakuje) miał dostać w AZS-ie drugą szansę. Tymczasem będzie musiał pauzować nawet dwa miesiące.
Jiri Petrasch (atakuje) miał dostać w AZS-ie drugą szansę. Tymczasem będzie musiał pauzować nawet dwa miesiące. Fot. Sebastian Stemplewski
Pod szyldem PWSZ AZS Nysa SSA będzie występował zespół prowadzony przez Jana Rysia. Ten szuka wzmocnień.

Klub z Nysy nie ma jednak w kim wybierać, a na rynku do wzięcia są głównie młodzi siatkarze. Po zatrudnieniu środkowego z Bełchatowa Artura Surguta i rozgrywającego SMS Spała Waldemara Kaczmarka działacze doszli do porozumienia z atakującym Damianem Wilkiem z AZS-u Politechniki Gliwice i podpisali z nim 3-letni kontrakt.

Dwaj pierwsi, choć już od miesiąca są w Nysie, nie mieli okazji zaprezentować się w meczu ligowym.
- Kaczmarek jest kontuzjowany i nie wiem, kiedy będzie do dyspozycji. Być może przyjdzie nam szukać innego zmiennika dla Jarka Macionczyka - mówi trener Jan Ryś. - Niestety, nie ma na rynku siatkarzy gotowych do gry. Surgut ma zadatki, pracuje sumiennie, ale może dopiero za rok będzie mógł decydować o obliczu zespołu. Natomiast duże nadzieje wiążę z Wilkiem. Chłopak ma 199 centymetrów wzrostu, jest skoczny, ale na razie przechodzi rehabilitację barku. Myślę, że za dwa tygodnie będzie ćwiczył na sto procent i wejdzie do zespołu.

Ze składu "wypadł" natomiast przyjmujący Jiri Petrasch, który nie spełnił pokładanych nadziei. Na początku grudnia siatkarz doznał z pozoru niegroźnej kontuzji i pauzował dwa tygodnie. Przed ostatnim meczem ligowym uraz się odnowił i Petrasch będzie najprawdopodobniej pauzował dwa miesiące.
- Siatkarz przyjechał do Nysy po dwóch tygodniach, trochę potrenował, a na rozgrzewce się "posypał" - tłumaczy Ryś. - Lekarze twierdzą, że przynajmniej miesiąc nie może ćwiczyć. Dochodzi do tego jeszcze Michał Jaszewski, który w Warszawie będzie miał badania kolana. Wielką stratą byłaby kontuzja, gdyż ostatnio najlepiej z wszystkich przyjmował i wyraźnie łapał rytm.
Siatkarze z Nysy jutro w Radomsku zagrają sparing z Pamapolem AZS-em Domex Częstochowa, a 4 stycznia pojadą na obóz do Międzybrodzia Bialskiego. Rundę rewanżową rozpoczną 15 stycznia meczem ze Skrą Bełchatów.
- Może na obozie zjawią się jacyś kandydaci, ale raczej nie z PLS-u - tłumaczy Ryś. - Rozmawiałem z kilkoma trenerami, ale nikt nie ma wolnych zawodników, a problemem jest zrywanie kontraktów. Może działacze znajdą jakiegoś obcokrajowca.
Pozytywnie załatwiono natomiast inną ważną dla przyszłości klubu sprawę. Jeżeli tylko AZS utrzyma się w Polskiej Lidze Siatkówki, to pod względem formalnym będzie w niej mógł występować bez przeszkód w następnych sezonach. Spełniono bowiem wymóg, jakim było założenie Sportowej Spółki Akcyjnej. Kluby mają na to czas do 31 stycznia 2005, ale już w miniony wtorek w Nysie spółka została zawarta, a odpowiednie dokumenty złożono u notariusza. Pakiet większościowy - 70 procent akcji - przypadł nyskiej uczelni, a pozostałe należeć będą do stowarzyszenia NKS.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska