- To jest wystawa polityczna w tym sensie, że stawia pytania o status dziecka - mówiła w czasie otwarcia dr Anna Czerner z Działu Edukacji i Wystaw CMJW. - Do kogo dziecko należy? Czy w ogóle do kogoś należy, czy jest jednostką odrębną, która ma własną wolę i może tę wolę przeprowadzać? To jest bolesny paradoks, że z jednej strony mamy dzieci bardzo zadbane, otoczone miłością i troską, czasem nadopiekuńczością – dzieci, którym niczego nie brakuje, może poza czasem na zabawę i swobodne życie. Jednocześnie są dzieci, które wiodą życie w skrajnej biedzie, naznaczone przemocą, także seksualną, wojną. Dzieci, które cierpią i umierają z dala od kamer, zapomniane i niechciane. Ta wystawa wbija się klinem w schemat myślenia: Wszystkie dzieci nasze są. Niestety, niezupełnie tak jest.
Na kolejnych planszach można dowiedzieć się o treści różnych dokumentów opisujących prawa dziecka (Deklaracja genewska, 1924), Karta Narodów Zjednoczonych, 1945, Deklaracja prawa dziecka, 1959).
Ekspozycja przypomina polski wkład w problematykę praw dziecka – od dorobku Janusza Korczaka począwszy. Przypomina, że w Polsce powstała inicjatywa Orderu Uśmiechu, Polak Ludwik Rajchman był pomysłodawcą i założycielem UNICEF-u, Polska w 1978 zainicjowała prace nad „Konwencją o prawach dziecka”. Informuje także o prawach dzieci w Polsce i o tym, gdzie można się one zgłaszać, kiedy są one łamane.
Istotną część wystawy stanowią informacje historyczne, w tym na temat tzw. Wielkiej Szpery, czyli wywózki na śmierć nienadających się do pracy dzieci z łódzkiego getta.
Włochy i Szwajcaria zmieniają swoje granice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?