Nie ma lokalu, a już są protesty

Lod
Od miesiąca Ewa Szewczyk z Niemodlina próbuje otworzyć lokal "F-ka". Nie może jednak otrzymać koncesji na sprzedaż alkoholu.

Działalności lokalu najpierw sprzeciwiał się burmistrz, a ostatnio rada miejska. Podczas ostatniej sesji radni nie przyznali lokalowi koncesji na sprzedaż alkoholi wysokoprocentowych. Powodem tej decyzji były protesty mieszkańców, którzy pamiętali jeszcze poprzednią działalność lokalu (wcześniej o nazwie "Viva") i od dłuższego czasu interweniowali w tej sprawie u burmistrza miasta. - Z powodu decyzji radnych lokal nie może działać, a ja nie mam pieniędzy na opłacenie rachunków i utrzymanie trójki dzieci, które sama wychowuję - mówi właścicielka "F-ki". - Przeciwko lokalowi protestuje niewielka grupa mieszkańców. Większość złożyła podpisy pod zgodą na jego otworzenie. Ja gwarantowałam spokój w lokalu i jego okolicy. Nie mogę cierpieć za grzechy moich poprzedników. Przecież można było udzielić mi koncesji na okres próbny - żali się Ewa Szewczyk.

Żadnych przeciwwskazań dla otworzenia lokalu nie widziała gminna komisja przeciwdziałania alkoholizmowi. Jej opinia nie jest jednak dla radnych wiążąca. - Lokal jest w budynku wolno stojącym, a nie w kamienicy. Jego działalność nie powinna zakłócać spokoju mieszkańców. Według nas nie było przeciwwskazań do udzielenia koncesji. Radni mogli przyznać ją choćby na kilka miesięcy. Sytuacja jest trochę dziwna. Jeszcze nie ma lokalu, a już są zażarte sprzeciwy - mówi Wojciech Kwieciński, przewodniczący komisji.
Co ciekawe, mieszkańcy nie sprzeciwiali się udzieleniu koncesji lokalowi "Astra", który mieści się 30 metrów od "F-ki".

Burmistrz miasta Stanisław Chalimoniuk uważa, że uruchomienie lokalu przypominałoby otworzenia puszki Pandory. - Pytanie tylko, kto ma otworzyć lub docisnąć korek. Grupa protestujących mieszkańców może jest niewielka, ale na pewno nie zrezygnuje z protestów. O ten lokal zrobiła się prawdziwa wojna, a ja jestem pomiędzy młotem a kowadłem. Przyszła do mnie niedawno mieszkanka, która na kolanach błagała o nieudzielenie koncesji "F-ce". Jako burmistrz muszę także brać pod uwagę takie głosy - mówi.
Właścicielka "F-ki" może zaskarżyć decyzję rady do kolegium odwoławczego przy wojewodzie opolskim.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska