Nie ma nawet widoku na nowe okna

Fot. Tomasz Doszak
Krystian Mazur z Prudnika boi się nawet wyjechać na kilka dni, bo przez nieszczelne okna deszcz może zalać jego mieszkanie.
Krystian Mazur z Prudnika boi się nawet wyjechać na kilka dni, bo przez nieszczelne okna deszcz może zalać jego mieszkanie. Fot. Tomasz Doszak
Prudnik. Mieszkańca nie stać na wykup mieszkania, a miasta na remont.

Opinia

Opinia

Julian Serafin, radny gminy Prudnik:

- Problem z oknami pana Krystiana Mazura może nie jest najważniejszy. Znam mieszkania, w których żyją ludzie na skraju ubóstwa, z cieknącymi dachami, ubikacjami na zewnątrz czy na korytarzach. Na ostatniej sesji miejskiej apelowałem o przygotowanie programu odnowienia zasobów komunalnych. Uważam, że już na początku kadencji burmistrz powinien opracować program gospodarczy: przeprowadzić przeglądy budynków komunalnych, ustalić remonty - co jest ważniejsze, co może czekać, a potem wykonywać to w zatwierdzonej kolejności. Tymczasem zamiast strategicznej wizji, mamy do czynienia z działaniami przypadkowymi. Władze zabierają się za coś, gdy ktoś zrobi awanturę. Urząd remontuje elewacje budynków i uważa, że to wystarczy.

Krystian Mazur od 10 lat wysyła do wszystkich możliwych instytucji listy z prośbami o pomoc. Kolejnym komisjom pokazuje okna w swoim mieszkaniu.

- Szpary tak wielkie, że wiatr hula po domu, a deszcz leje się do środka - opowiada. - Kiedy muszę wyjechać na parę dni, podstawiam pod okna plastikową rynnę i duże wiadro, żeby nie zalać mieszkania poniżej. Okna zamontowano krzywo, szyby pękają, mogą komuś spaść na głowę.
Na drzwiach balkonowych pan Krystian zamontował zamek "Łucznik", bo inaczej się nie zamkną. Chciał sam wymienić okucia, ale okazało się, że nie można ich nigdzie kupić, bo są jeszcze produkcji NRD. Tych okien nie da się już wyremontować.
- Już w 1996 roku była u mnie komisja i okna zakwalifikowała do wymiany - opowiada Krystian Mazur. - Od tego czasu władze tylko mi odpisują, że nie ma na to pieniędzy.
- Ten pan nie ma szansy na wymianę okien - odpowiada Anna Zakaszewska, dyrektor Zarządu Budynków Komunalnych. - Mamy budynki znacznie starsze, jeszcze z początku ub. wieku, gdzie na wymianę czeka 1100 okien, a w tym roku nie mieliśmy pieniędzy na ten cel.
Zamiast nowych okien gmina proponuje Krystianowi Mazurowi wykupienie mieszkania z bonifikatą 95 procent. Za ok. 50-metrowy lokal w bloku zapłaci ok. 1,5 tys. zł. Koszt wymiany okien w całym mieszkaniu to ok. 5 tysięcy.
- Gdybyśmy najpierw na nasz koszt wymienili okna, a potem sprzedali mieszkanie z bonifikatą, ktoś mógłby nam zarzucić niegospodarność - komentuje Zakaszewska.

- Mam 780 złotych miesięcznej renty, dużo wydaję na leki na serce - odpowiada pan Krystian. - Co mogę, to sam naprawiam, ale nie stać mnie na wykup. Jestem gotowy dołożyć się do remontu, zapłacić w ratach, ale nikt nawet nie chce ze mną rozmawiać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska