Nie ma osłabienia w polskiej gospodarce

(oprac. dora)
Roman Przasnyski, główny analityk Gold Finance. (fot. archiwum Gold Finance)
Roman Przasnyski, główny analityk Gold Finance. (fot. archiwum Gold Finance)
Wskaźnik aktywności gospodarczej polskiego przemysłu, wyliczany przez firmę Markit we współpracy z bankiem HSBC, osiągnął w maju wartość 52,2 punktu.

- To nieznacznie mniej, niż spodziewali się ekonomiści i nieznacznie mniej niż w kwietniu. Ale powodów do zmartwienia nie ma. Wskaźnik wciąż utrzymuje się na bardzo wysokim poziomie - komentuje Roman Przasnyski, główny analityk Gold Finance.

Zobacz: Polska atrakcyjna dla niemieckiego biznesu

W marcu wskaźnik osiągnął 52,5 punktu. To największa wartość od ponad 2 lat. W kwietniu utrzymał ten poziom, a w maju był nieznacznie niżej.

- Ekonomiści liczyli na jego wzrost do 53 proc. - dodaje Roman Przasnyski. - Ważne jest jednak to, że spadek wartości był symboliczny i wskaźnik przebywa wyraźnie powyżej 50 punktów, czyli granicy powyżej której mamy do czynienia z ożywieniem.

Produkcja przemysłu rośnie

- Tak jest już dziesiąty miesiąc z rzędu, a dynamika tej tendencji nie słabnie. W maju natomiast nieco słabsze było tempo wzrostu nowych zamówień - dodaje główny analityk Gold Finance. - Tu jednak nie widać zagrożeń. O ile bowiem przyhamowały zamówienia krajowych klientów, to zdecydowanie zwiększył się popyt z zagranicy. Tempo jego wzrostu było największe od trzech lat. Przedsiębiorcy wskazują, że bardzo pomaga im obserwowane od kilku tygodni osłabienie złotego. Ich wyroby i usługi stają się wskutek tego bardziej konkurencyjne.

Sytuacja na rynku pracy

Jak zaznacza Roman Przasnyski, dobre wyniki produkcyjne nie przekładają się jednak na poprawę sytuacji na rynku pracy.

Zobacz: Opolscy rolnicy chcą współpracować z naukowcami

- Zatrudnienie w firmach przemysłowych wciąż się zmniejsza, choć tempo spadku jest coraz niższe. Na poprawę w tym zakresie trzeba więc będzie jeszcze trochę poczekać - mówi.

Koszty produkcji również rolną. Dlaczego? Wskutek zwiększania się cen surowców

i energii. Dodatkowo przedsiębiorstwa sygnalizują wzrost ceny wyrobów gotowych.

- To może być pierwszy sygnał, że może pojawić się presja inflacyjna, choć to jeszcze raczej kwestia dalszej przyszłości - komentuje główny analityk Gold Finance. - Na razie tempo wzrostu cen towarów i usług konsumpcyjnych wyraźnie się zmniejsza. Według opublikowanej prognozy Ministerstwa Finansów, w maju ceny wzrosły o 2,1 proc., a więc inflacja była wyraźnie niższa niż kwietniowa, która wyniosła 2,4 proc.

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska