Klub z Opola stoi nad przepaścią, jego sytuacja jest tragiczna. Ma ponad dwa miliony złotych długu, zablokowane konta. 12 marca z kierowania Odrą zrezygnował zarząd, zespół wiosną wywalczył cztery punkty w sześciu meczach, w tym trzy walkowerem z Kmitą Zabierzów. Jest głównym kandydatem do spadku.
- Sytuacja jest bardzo ciężka i właściwie już nie mamy złudzeń, że coś drgnie - mówi pomocnik Marcin Rogowski. - Po siedmiu miesiącach upominania się o swoje już się nie chce, choć czasem jeszcze próbujemy coś wskórać. Dlatego skupiamy się na jak najlepszej grze, aby się wypromować i latem szukać nowego pracodawcy. Właściwie gramy już tylko dla kibiców, którzy na Odrę zasługują.
Patowa sytuacja trwa już od lipca 2008 i nic nie zapowiada, że coś może się zmienić. Jedyną szansą wydawało się wprowadzenie kuratora, który spróbowałby doprowadzić do wyboru nowych władz i uporządkować sytuację w Odrze.
- Nasze możliwości się wyczerpały - przyznaje Andrzej Dusiński, pełniący funkcję prezesa do powołania kuratora. - Staraliśmy się poprawić sytuację, ale poza kilkoma sponsorami - znikąd pomocy. Jedyne co możemy zrobić, to dokończyć rozgrywki i liczyć, że może znajdzie się kurator i coś zrobi.
Z wnioskiem do sądu o jego powołanie wystąpiło miasto jako organ założycielski i nadzorujący stowarzyszenie OKS Odra Opole. Sąd zwrócił się z prośbą o podanie kandydatur, ale miasto w ciągu miesiąca nie znalazło chętnego.
- Prowadziliśmy rozmowy z trzema osobami, które spełniały kryteria, czyli znały się na piłce i zarządzaniu - mówi prezydent Opola Ryszard Zembaczyński. - Niestety, żadna z nich nie wyraziła zgody. Będziemy szukać nadal, choć to bardzo trudne.
- Poprosiliśmy sąd o wyznaczenie kuratora - dodaje Stefan Zdziechowski, zastępca naczelnika wydziału Kultury i Sportu Urzędu Miasta w Opolu. - Kiedyś sąd dysponował zawodowymi kuratorami i być może ma ich jeszcze. Byłoby to chyba najlepsze rozwiązanie.
Szansą na ratunek mogłaby być sprzedaż klubowej działki w Zakrzowie i spłacenie części długu lub znalezienie możnego sponsora.
Na razie działki nikt nie chce kupić, z drugiej strony z każdym dniem klub generuje kolejne długi. Piłkarzom klub od miesięcy nie płaci stuprocentowych stawek. Brakuje pieniędzy na koszty organizacji spotkań, wyjazdy, ochronę.
- Nawet gdy jakimś cudem kurator się zgłosi, nie będzie miał wielu możliwości, by ratować klub - mówi Marek Procyszyn, prezes OZPN. - Nic się nie zmieni, dopóki nie znajdą się sponsorzy. A sponsorzy nie przyjdą, dopóki klub nie wyjdzie z długów.
Do końca tego sezonu, a zapowiada się, że jego efektem będzie spadek do II ligi, Odra będzie grała. Jeżeli jednak sytuacja diametralnie się nie poprawi, to latem może czekać ją wycofanie z rozgrywek i ogłoszenie upadłość. Ale czy będzie miał kto podjąć taką decyzję?
- Zarząd Odry działa do momentu powołania kuratora - tłumaczy Stefan Zdziechowski, zastępca naczelnika wydziału Kultury i Sportu Urzędu Miasta w Opolu. - Kurator w ciągu trzech miesięcy musi zwołać walne zebranie stowarzyszenia, które wybierze zarząd. Jeżeli się nie uda lub kurator dojdzie do wniosku, że w ciągu roku to jest niemożliwe, wówczas sąd na wniosek prezydenta Opola może ogłosić likwidację klubu.
- Jeżeli nic się nie zmieni, a w tym momencie szanse na to są niemal zerowe, to proces upadłościowy wydaje się nieunikniony - uważa Ryszard Zembaczyński, prezydent Opola.
Pełniący obowiązki zarząd może też po sezonie zwołać walne i zgłosić wniosek o likwidację klubu. Członkowie muszą ją przyjąć większością 2/3 głosów. Jeżeli tak się stanie, majątek klubu zostanie sprzedany, a klub nie będzie uczestniczył w rozgrywkach.
Likwidacja nie musi oznaczać końca piłki w Opolu. Nowe stowarzyszenie może powołać nowy klub. To znów może być Odra Opole, jeżeli od syndyka odkupione zostaną prawa do nazwy i herb. Ich cenę ustali syndyk.
Nowy klub teoretycznie powinien wznowić rozgrywki od najniższej klasy rozgrywkowej - C (9. liga). Jednak zasłużone kluby, jak choćby GKS Katowice i Pogoń Szczecin, wracały do gry od IV ligi. To zależy od zgody OZPN. Wyższa liga może też trafić jako "darowizna".
Tak było w styczniu 1999 roku, kiedy grająca wówczas w III lidze Odra połączyła się z występującą na zapleczu ekstraklasy Vartą Namysłów. II-ligowy zespół rozgrywał mecze w Opolu. Teraz trudno wierzyć w taki scenariusz. Choć ostatnio kupca szukał Gawin Królewska Wola występujący w II lidze, a jego właściciel rozmawiał o fuzji także w Opolu. Ostatecznie połączył się ze Ślęzą Wrocław.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?