Nie marnuj żywności po świętach!

Iwona Kłopocka-Marcjasz
Iwona Kłopocka-Marcjasz
- Sałatki majonezowe trzeba szybko zjadać - radzi Irena Pasoń, gospodyni z Dębskiej Kuźni.
- Sałatki majonezowe trzeba szybko zjadać - radzi Irena Pasoń, gospodyni z Dębskiej Kuźni. Fot. sławomir mielnik
Podczas Wielkanocy marnujemy 30 procent żywności więcej niż na co dzień. Są jednak sposoby na drugie życie potraw. Nawet skorupki pisanek się przydadzą.

Jak zwykle nakupowaliśmy ponad miarę, świąteczne stoły uginały się pod smakołykami, a teraz tylko patrzeć jak to, co zostało, zacznie się psuć.

- Galarety trzeba szybko jeść, podobnie sałatki majonezowe - mówi Irena Pasoń, gospodyni z Dębskiej Kuźni pod Opolem. - Mięsa, wędliny i pasztety możemy zamrozić. Nadają się też do powtórnej obróbki, np. do zapiekanek. Z zup do mrożenia nadaje się jarzynowa i rosół, żurek straci na smaku. Mrożenie to także ratunek dla ciast, pod warunkiem, że nie ma w nich śmietany. Makowiec spokojnie możemy wpakować do zamrażarki - radzi.

Mięsa i pasztety najlepiej zapakować w foliowy worek i szczelnie zamknąć. Bigosowi mrożenie - w garnku albo poporcjowanego w woreczkach - nawet wyjdzie na dobre. Z wyschniętego pieczywa można zrobić bułkę tartą. Po Wielkanocy najbardziej marnują się jajka. - Jeśli ugotowane na twardo trzymaliśmy w lodówce, to jeszcze przez kilka dni będą się nadawały do przygotowania innych potraw. Niewykorzystane jaja sprawdzą się w paście do kanapek czy sałatce, którą zabierzemy do pracy - radzi Katarzyna Zadka, specjalista ds. żywienia programu edukacyjnego „Żyj smacznie i zdrowo”.
Nawet pozornie niepotrzebne skorupki mogą się przydać. Zawierają łatwo przyswajalny wapń oraz niewielkie ilości selenu, cynku, miedzi i strontu (korzystnego w profilaktyce osteoporozy). Skorupki osuszamy, mielimy, a powstały proszek możemy dodawać do gotowych dań - ale nie więcej niż 1 łyżeczkę dziennie. Za nawóz ze skorupek będą nam też wdzięczne ogrodowe rośliny, szczególnie ogórki, cukinie, pomidory, fasola, lawenda czy piwonia. Rozkruszone skorupki jaj możemy stosować mieszając je z ziemią, bezpośrednio podsypując rośliny lub tworząc roztwór z wodą do podlewania.

A na przyszłość lepiej robić zakupy z głową. - W Polsce 2,8 mln osób, czyli aż 7,4 proc. Polaków, żyje w skrajnym ubóstwie i często oszczędza na żywności. Jednocześnie co roku marnujemy 9 mln ton jedzenia, które zapewniłoby bezpieczeństwo najbardziej potrzebującym - podkreśla Marek Borowski, Prezes Federacji Polskich Banków Żywności.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska