Nie nabierz się na przedświąteczne pułapki

(opr. dora)
Kupując mleko, przetwory mleczne, czy jaja należy zwrócić szczególną uwagę na ich oznakowanie i ceny. (fot. sxc)
Kupując mleko, przetwory mleczne, czy jaja należy zwrócić szczególną uwagę na ich oznakowanie i ceny. (fot. sxc)
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów radzi, jak rozsądnie robić zakupy w czasie poprzedzającym Wielkanoc.

Przed świętami sklepy kuszą obniżkami cen i ofertami z kolorowych gazetek promocyjnych. Często można natknąć się na slogany typu: „Super cena”, „Drugi produkt gratis”, które mają zachęcać klientów do kupowania. Na takie hasła promocyjne trzeba jednak zwrócić baczną uwagę, by nie stały się przykrym rozczarowaniem.

W trakcie ostatniej kontroli Inspekcji Handlowej przeprowadzonej na zlecenie UOKiK, która objęła 165 placówek należących do dużych sieci handlowych, zastrzeżenia wzbudziło 29,8 proc. zbadanych towarów. Jest to o 6,3 proc. więcej niż rok wcześniej.

Przed udaniem się na zakupy, zwróć szczególną uwagę na cenę produktu

Najwięcej zastrzeżeń inspektorów Inspekcji Handlowej dotyczył niewłaściwego prezentowania cen produktów. Przy aż 20,9 proc. skontrolowanych produktów nie została umieszczona cena sprzed promocji lub za jednostkę miary (np. metr, kilogram, litr). Przykładowo na wywieszce przy płynie do mycia naczyń o pojemności 1500 ml plus 500 ml „gratis” podano cenę 2,19 zł za litr. Okazało się, że po przeliczeniu faktycznie wynosiła ona 3,29 za litr.

Od kilku groszy do 100 złotych wynosiły różnice w cenach wyrobów z dołączonymi gratisami i tych samych produktów bez „darmowych” dodatków. Na przykład zestaw składający się z kuchenki mikrofalowej (gratis) oraz pralki oferowano w cenie promocyjnej 1 699 zł. Taka sama pralka bez gratisu kosztowała 1 599 zł. Nieprawidłowości w tym zakresie stwierdzono w przypadku 8,25 proc. skontrolowanych wyrobów. Jest to o 6,55 proc. mniej niż przed rokiem.

7,6 proc. nieprawidłowości, które wyszły na jaw w trakcie kontroli, dotyczyły różnic między informacjami podawanymi w ulotce reklamowej, a ceną obowiązującą przed promocją. To o 2 proc. mniej niż podczas poprzedniej kontroli.

Zdarzały się także przypadki, w których cena promocyjna była równa cenie sprzed promocji, nigdy nie obowiązywała lub obowiązywała tuż przed promocją. Przykładem jest bluzka damska, która oferowana była w takiej samej cenie, jak przed promocją, czyli za 59,50 zł. W gazetce natomiast kosztowała aż 85 zł.

Kupując artykuły spożywcze

Święta to wzmożony okres kupowania artykułów spożywczych. Kupując mleko, przetwory mleczne, czy jaja należy zwrócić szczególną uwagę na ich oznakowanie i ceny. Wyniki kontroli tych produktów pokazują, że większość opakowań nie zawierała informacji o liczbie zapakowanych jaj, czy klasy jakości.

Deklarowanie wyższej, czyli droższej klasy wagowej jaj stwierdzono w 27,8 proc. skontrolowanych placówkach. Problemem było również oferowanie innego produktu, niż wynikało o z jego nazwy.

Nie zapomnij o reklamacji

Nieświeżą żywność można reklamować u sprzedawcy. Należy to zrobić niezwłocznie po stwierdzeniu nieprawidłowości. W przypadku produktów spożywczych obowiązują szczególne przepisy. Żywność paczkowaną można reklamować w terminie 3 dni od chwili otwarcia. Produkty spożywcze sprzedawane luzem podlegają reklamacji do 3 dni od momentu zakupu.

Kupując żywność, zwróć uwagę na:

produkty oferowane w świątecznej promocji często mają krótkie terminy ważności. Dlatego należy sprawdzić datę minimalnej trwałości lub termin przydatności do spożycia. Pierwsze oznaczenie dotyczy okresu, do którego prawidłowo przechowywany lub transportowany produkt spożywczy zachowuje wszystkie swoje właściwości. Na produktach znajdziemy więc napis: „najlepiej spożyć przed …”. Natomiast termin przydatności do spożycia określa się wyrażeniem „należy spożyć do …”. Oznacza on, że po danym dniu produkt nie nadaje się do spożycia. Znajdziemy go na nietrwałych i łatwo psujących się artykułach spożywczych, np. produktach mięsnych, sałatkach czy nabiale;

umieszczone na opakowaniu informacje nie mogą wprowadzać w błąd, dlatego przykładowo na kartonie powinniśmy znaleźć jasną informację, czy kupujemy „napój” czy też „sok”, a może „nektar”. Mają one zupełnie inny skład, charakterystykę i trwałość;

w dochodzeniu praw pomogą nam dowody zakupu, najlepiej paragony, które na nasze żądanie powinien wydawać nie tylko sprzedawca w sklepie, ale również handlujący na targowisku czy bazarze;

jeśli produkt nie ma wad, a jedynie po dłuższym zastanowieniu okazało się, że nie będzie nam potrzebny, to tylko od dobrej woli sprzedawcy zależy, czy przyjmie go z powrotem i zwróci nam pieniądze.

Bezpłatną pomoc w dochodzeniu swoich praw, uzyskać można u powiatowych lub miejskich rzeczników konsumentów.

emisja bez ograniczeń wiekowychnarkotyki
Wideo

Strefa Biznesu: Czterodniowy tydzień pracy w tej kadencji Sejmu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska