- Czy chodzi o to, żeby jedyne czyste jezioro w okolicy zamienić w szambo? - denerwuje się Katarzyna z Opola. W niedzielę pojechała nad Jezioro Srebrne ze swoim rocznym synkiem i postanowiła, że prędko tam nie wróci.
- Pety w piasku, śmieci pod drzewami, samochody zaparkowane nad samym jeziorem, brakuje toalet, horror - opowia.
Wczoraj nad wodą było mniej ludzi niż w czasie weekendu, ale i tak pomiędzy wypoczywającymi leżały śmieci, przede wszystkim niedopałki papierosów i opakowania po napojach.
- Z tym to faktycznie prawdziwa plaga. Ja nie palę i obrzydzenie mnie bierze, jak widzę coś takiego - mówi Alina Kowalska z Kluczborka. Przyjechała nad jezioro z mężem i dwoma synami - 6- i 9-letnim. Starszy, Piotr, wybierał z piasku śmieci zanim rozłożyli koce. - Inaczej by śmierdziało - tłumaczy.
- Koszy jest tyle samo co rok i dwa lata temu - mówi Radosław Koc, właściciel kąpieliska. - Problem w tym, że w tym sezonie ludzi jest około 40 proc. więcej niż zwykle, bo pozostałe kąpieliska są zamknięte. Nie nadążamy ze sprzątaniem. Toalet też jest tyle samo, a miejsc parkingowych nawet więcej niż w poprzednich latach.
Dodaje, że trzy razy dziennie teren kąpieliska sprząta 30 ludzi, wywożonych jest około 100 dużych worków śmieci, a raz w tygodniu plaża jest przeczesywana gęstym sitem.
- Po prostu jest za dużo ludzi, ciężko to opanować. A toalety stoją puste - złotówka za wstęp okazuje się przeszkodą nie do pokonania. Trzeba byłoby zmienić myślenie ludzi - wyjaśnia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?