Nie należy podpisywać umowy o pracę, jeśli zawiera niedozwolone zapisy

Katarzyna Piojda
Ważne, aby przed podpisaniem umowy sprawdzić ją. Pozwoli to uniknąć pułapek.
Ważne, aby przed podpisaniem umowy sprawdzić ją. Pozwoli to uniknąć pułapek.
Każdy ma równe szanse na znalezienie pracy i każdy powinien być jednakowo traktowany w pracy. Tyle teoria, a praktyka często od niej odbiega. Umowa o pracę nie może być mniej korzystna dla pracownika niż mówią o tym przepisy.

Młode mamy, rodzice samotnie wychowujący dzieci, osoby po 50-tce czy niepełnosprawni znajdują się w grupie, której najtrudniej znaleźć stałe zatrudnienie. Przepisy Kodeksu pracy wskazują jasno: „Pracownicy powinni być równo traktowani w zakresie nawiązania i rozwiązania stosunku pracy, warunków zatrudnienia, awansowania oraz dostępu do szkolenia w celu podnoszenia kwalifikacji zawodowych, w szczególności bez względu na płeć, wiek, niepełnosprawność, rasę, religię, narodowość, przekonania polityczne, przynależność związkową, pochodzenie etniczne, wyznanie, orientację seksualną”. Tymczasem niektórzy pracodawcy świadomie omijają prawo, stosując niedozwolone zapisy w umowie o pracę.

Przymusowe nadgodziny

W każdej firmie czasem pojawiają się sytuacje awaryjne, których skutkiem jest m.in. natłok pracy. Wówczas trzeba pracować w nadgodzinach. Bywa, że pracodawcy w umowach podkreślają, iż zgoda zatrudnionego na pracę w godzinach nadliczbowych jest wymagana w zakładzie pracy w każdym przypadku. To nieprawda. Przepisy prawa określają, że nadgodziny muszą wynikać z niezaplanowanej wcześniej sytuacji.

Przykładowo: trzeba zostać po godzinach, gdy firma ma zrealizować w krótkim czasie niespodziewane, duże zamówienie na produkcji, a dopiero co uporano się z poważną awarią. Inny przypadek – przedsiębiorstwo dostało zlecenie na wykonanie usług w większej ilości, lecz trwa sezon urlopowy, więc obecni pracownicy zostają w nadgodzinach, aby wykonać plan.

Kara za wypowiedzenie

Niektórzy pracodawcy zastrzegają sobie, że jedynie oni mają prawo do rozwiązania umowy o pracę z pracownikiem. Takie samo jednak prawo przysługuje zatrudnionemu. Każdy podwładny ma możliwość wypowiedzenia umowy swojemu pracodawcy. Musi natomiast pamiętać o okresie wypowiedzenia, a ten uzależniony jest od stażu pracy danego pracownika. Pracodawca nie może ponadto nakładać na pracownika kary finansowej, jeśli to podwładny wypowiada umowę o pracę.

Kara pieniężna dla ciężarnej pracownicy odmawiającej pracy w godzinach nocnych albo w nadgodzinach to następne niedozwolone zapisy. Kobieta ciężarna nie może pracować ani w porze nocnej, ani w godzinach nadliczbowych. Nie może ponadto wykonywać ciężkiej pracy fizycznej i w warunkach szkodliwych. Jest pod szczególną ochroną.
Zapisy o karach dyscyplinarnych za niewykonanie planu znajdują się niekiedy w umowach, podpisywanych z pracownikami handlu. Pracodawca, nakładając karę finansową za niewykonanie planu sprzedaży, chce wyciągnąć w ten sposób konsekwencje względem nieskutecznego pracownika, który sprzedał zbyt mało towarów lub usług. Jednak zgodnie z prawem za niewykonanie planu nie wolno karać podwładnego w ten sposób. Uznaje się, że umowa o pracę nie jest umową opierającą się na efekcie, lecz na pracy. To oznacza, że skoro pracownik dołożył należytych starań, ale nie osiągnął odpowiedniego poziomu sprzedaży, nie może zostać zwolniony z tego powodu. Gdy natomiast sytuacja powtórzy się w kolejnych miesiącach, wtedy może liczyć się z utratą zatrudnienia. Nie będzie jednak pociągnięty do odpowiedzialności finansowej z tego tytułu.

Dyspozycyjność całą dobę

Obowiązek odbierania telefonu służbowego – taki zapis również pojawia się czasem w umowie o pracę. To, że pracownik ma być dyspozycyjny, nie jest równoznaczne z tym, żeby we wszystkie weekendy, w trakcie urlopu czy podczas zwolnienia chorobowego był pod telefonem i regularnie sprawdzał swoją skrzynkę pocztową. Co innego, gdy wskazany pracownik pełni dyżur. W takim wypadku musi zagwarantować swoją dyspozycyjność na potrzeby firmy.

Lojalka do podpisania

Niekiedy firmy proponują swoim pracownikom podpisanie umów lojalnościowych, czyli zakazu podejmowania pracy na rzecz konkurencji podczas trwania obecnego stosunku pracy i w określonym czasie (np. w ciągu 3 lat) po ustaniu stosunku pracy.

Stawiają ich w sytuacji bez wyjścia: jeżeli podwładni nie podpiszą tzw. lojalek, stracą zatrudnienie. Czasem firmy po podpisaniu przez pracownika umowy lojalnościowej nie gwarantują mu swojego rodzaju odszkodowania. Te z kolei należy mu się, ponieważ jeśli pracownik, będąc zatrudnionym w jednej firmie, nie może jednocześnie podjąć pracy np. na drugim etacie czy na umowę zlecenie w drugim przedsiębiorstwie, to w ten sposób traci możliwość uzyskania ekstra dochodu.

Jeśli w naszej umowie znajdują się niedozwolone zapisy nie należy jej zawierać. Jeżeli nie mamy pewności, czy jest ona zgodna z prawem, możemy poprosić Inspekcję Pracy o sprawdzenie dokumentu, a następnie, w przypadku gdy umowa okaże się wadliwa zwrócić się do pracodawcy o jego poprawienie.

Zobacz 60 SEKUND BIZNESU

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska