Pieniądze będą wypłacane w ramach stypendium fundowanego wspólnie przez dyrekcję mechanika oraz radę rodziców. Jak mówi Henryk Tomiczek, dyrektor szkoły, chętni do otrzymywania co miesiąc banknotu 50 zł musieli spełnić dwa podstawowe warunki.
- Po pierwsze średnia ocen na koniec poprzedniego roku szkolnego nie mogła być niższa niż 4,5 punktów - informuje dyrektor Tomiczek. - Drugim warunkiem było uzyskanie wzorowego sprawowania na świadectwie.
Okazuje się, że takich, którzy spełniali pierwsze z kryteriów, było w namysłowskiej szkole co najmniej kilkudziesięciu. Gorzej sytuacja przedstawiała się z ich ocenami z zachowania.
Ceremonia wręczenia stypendiów odbyła się w czwartek w auli Zespołu Szkół Mechanicznych. Do lutego przyszłego roku stypendia będą otrzymywać: Monika Łyczkowska, Ewelina Burdzy, Aleksandra Pakulska, Małgorzata Szybała, Seweryn Cichecki i Olga Wajs. Dla trojga z nich - Seweryna, Małgorzaty oraz Olgi - będą to już kolejne pieniądze za osiągnięcia w nauce. Kilka dni temu otrzymali bowiem stypendia naukowe Prezesa Rady Ministrów.
- Pewnie, że się cieszę z każdych pieniędzy, jakie mam w swoim portfelu - mówiła nam uradowana z nagrody dyrektora Olga Wajs. - Lubię się uczyć, no i jak widać, są tego efekty. Co prawda nie zastanawiałam się, na co przeznaczę pieniądze, ale może pozbieram je do skarbonki i odłożę na wakacje.
Po otrzymaniu listu gratulacyjnego od dyrektora szkoły, Olgę uścisnęła jej mama Teresa. Mamie zakręciła się łezka w oku.
- Chyba nie ma rodzica, który nie byłby zadowolony z tak zdolnej córki - usprawiedliwiała się przed nami pani Teresa. - Ola chodzi tutaj dopiero drugi rok do szkoły i śmiało mogę powiedzieć, że jej się to po prostu opłaca. W ubiegłym roku też dostawała stypendium dyrektora. Oby się tak dalej uczyła...
Również i pozostali prymusi mechanika, kiedy pytaliśmy ich, na co przeznaczą stypendia, nie potrafili jeszcze określić swoich wydatków.
- Jesteśmy wszyscy tak zaskoczeni tym, że będziemy otrzymywać pieniądze od naszego dyrektora, iż nie wiemy jeszcze, na co je przeznaczymy - powiedzieli nam Seweryn, Monika, Ewelina i Aleksandra. - Może wydamy je na jakieś ubrania, książki.
- A ja wiem - wtrąciła Małgosia Szybała. - Lubię tańczyć i może zapiszę się na jakiś kurs. 50 zł powinno wystarczyć na miesiąc takiej nauki.
Mimo, że prymusi nie wiedzą na co przeznaczą swoje stypendia - mają już sprecyzowane plany na przyszłość. Wszyscy chcą zdać maturę i kontynuować naukę na wyższych uczelniach.
- Będę studiować teologię - dodaje Aleksandra. Monika zamierza zostać artystką. Jej celem jest wrocławska Akademia Sztuk Pięknych. Małgosia chce być psychologiem, a Ewelina widzi się na studiach związanych z finansami i bankowością.
Szkolne stypendia rozdano w mechaniku po raz czwarty. Pomysłodawczynią przedsięwzięcia była wicedyrektor szkoły Urszula Cieśluk. Dzisiaj uważa ona, że dzięki nagrodom dyrektora wśród uczniów pojawia się rywalizacja w nauce.
- Jedni starają się dobrze uczyć, a inni starają się im dorównać - wyjaśnia pani wicedyrektor. - Tę zdrową rywalizację obserwują nasi najmłodsi uczniowie z klas pierwszych. Za kilka miesięcy to właśnie któryś z nich ma szansę otrzymać stypendium. A pieniądze się zawsze przydadzą na drobne wydatki takim młodym ludziom.
W czwartek oprócz stypendiów dyrektora rozdano również dwie podobne nagrody finansowe. Ufundował je namysłowski Zakład Sprzętu Elektrotechnicznego, gdzie uczniowie mają praktyki. Ich laureatami zostali uczniowie drugiej klasy technikum Aleksander Łukasiewicz i Michał Łyczkowski. Dyrektor Tomiczek nagrodził też prymusów klasowych swojej szkoły. Dla nich upominkami były pamiątkowe plakietki. Oprócz stypendystów otrzymali je: Ilona Panasińska, Paulina Hajdukiewicz, Tomasz Prociak, Marek Stężały, Katarzyna Bielecka, Bartłomiej Szulc, Andrzej Szumlakowski, Agata Pater, Elżbieta Bar, Rafał Barabasz i Marcin Lamach.