Nie segregujesz obierek w Opolu? Będzie kara

fot. Sławomir Mielnik
- Takie pojemniki na bioodpady ustawia się w domu, te duże stoją w wiatach śmietnikowych - tłumaczy Jolanta Morzycka z Remondisu.
- Takie pojemniki na bioodpady ustawia się w domu, te duże stoją w wiatach śmietnikowych - tłumaczy Jolanta Morzycka z Remondisu. fot. Sławomir Mielnik
Zarządcy nieruchomości nie ustawiają pojemników na odpady kuchenne. - Jeśli tak zostanie, zaczniemy wlepiać mandaty - ostrzega ratusz.

Ważne

Ważne

Do pojemników na bioodpady wrzucamy: obierki, resztki warzyw i owoców, skorupki jajek, łupiny orzechów, resztki jedzenia natury roślinnej, fusy po kawie i herbacie wraz z papierowym filtrem, odpady ogrodowe, resztki kwiatów doniczkowych i ciętych i ziemię doniczkową.

Do pojemników nie wrzucamy: resztek mięsa i kości, zepsutej żywności, odchodów zwierzęcych, papierosów i niedopałków, drewna, resztek tworzyw, metali, szkła, kartonów.

Obowiązek segregowania odpadów kuchennych w Opolu istnieje od 2009 roku. Tymczasem brązowych kubłów na opady kuchenne i ogrodowe jest wciąż bardzo mało. W ubiegłym roku - po przeprowadzeniu przez Remondis pilotażowej akcji segregowania bioodpadów - naliczono ich w mieszkaniach niewiele ponad 8 tysięcy. Co gorsza tylko 1/4 była używana.

- Mamy problem i za kilka lat możemy nie spełnić unijnej normy, co do poziomu bioodpadów, które trafiają na wysypisko. A to oznacza, że miastu grożą wysokie kary finansowe - przyznaje Agnieszka Maślak, naczelnik wydziału infrastruktury i gospodarki komunalnej w urzędzie miasta.

Dlatego ratusz rozesłał do wszystkich zarządców nieruchomości informację przypominającą o obowiązku wprowadzeniu segregacji.

- Na razie tylko informujemy, ale jeśli w tym roku sytuacja się nie poprawi, będziemy zmuszeni do kontroli i wówczas na pewno posypią się mandaty - ostrzega Maślak. - One nie obciążą jednak mieszkańców, ale zarządców, którzy powinni stosować się do obowiązujących w mieście przepisów.

Zarządcy różnie tłumaczą brak pojemników. Jedni twierdzą, że sami mieszkańcy ich nie chcą, inni przyznają, że dopóki nie muszą, to ich nie postawią.

- Te pojemniki są wprowadzane za szybko - ocenia Rafał Błaut, właściciel firmy zarządzającej nieruchomościami. - Opolanie jeszcze nie potrafią segregować szkła oraz plastiku. Bioodpady traktują bardzo nieufnie, tym bardziej, że to oznacza dodatkowe koszty. Na razie mam tylko jedną wspólnotę, która zdecydowała się na takie pojemniki.

Jolanta Morzycka, kierownik działu handlowego w Remondisie, przekonuje, że od tego nie ma ucieczki.

- Owszem, to kosztuje, ale dzięki pojemnikom można mniej płacić za drogie odpady nie posegregowane i tak naprawdę mieszkańcy wychodzą na plus - przekonuje Mokrzycka. - Na dziś segregacja bioodpadów kuleje, ale myślę, że w tym roku zrobimy postęp. Dwóch zarządców już zareagowało na pismo miasta. Mam nadzieję, że kolejni do nich dołączą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska