Nie udało się odwołać starosty kędzierzyńsko-kozielskiego

Archiwum/DP
Artur Widłak jest szefem zarządu powiatu od 1,5 roku. Niemal od początku część radnych szuka sposobu na jego odwołanie, wciąż bezskutecznie.
Artur Widłak jest szefem zarządu powiatu od 1,5 roku. Niemal od początku część radnych szuka sposobu na jego odwołanie, wciąż bezskutecznie. Archiwum/DP
Nieudana próba odwołania Artura Widłaka w praktyce umocniła jego pozycję.

Blisko połowa z 21 powiatowych radnych od wielu miesięcy konsekwentnie krytykuje pracę starosty. Tuż przed NowymRokiem na wniosek rajców PlatformyObywatelskiej przeprowadzono głosowanie sprawie odwołania całego zarządu powiatu (liczy w sumie 4 członków). Plan ten się jednak nie powiódł, poparło go 11 radnych, 3 było przeciw a 6 wstrzymało się. Do podjęcia uchwały ws. odwołania starosty i jego najbliższych współpracowników potrzebnych było 3/5 głosów, a więc co najmniej 13 rajców musiało podnieść rękę w tej sprawie

W praktyce fiasko planowanego przewrotu na szczytach powiatowej władzy tylko umocnił pozycję starostyArtura Widłaka.Przede wszystkim dlatego, że wnioski o odwołanie zarządu można składać nie częściej, niż raz na pół roku, co sprawia, że przez kolejne 6 miesięcy może on być spokojny o swoje stanowisko. Ponadto ujawniło brak politycznego zmysłu członków PlatformyObywatelskiej, która jest obecnie najliczniejszą opozycją w radzie powiatu. Powszechną praktyką jest bowiem składanie podobnych wniosków jedynie w sytuacji gwarancji ich powodzenia.

Jego brak powoduje z kolei oskarżenia o niepotrzebne polityczne awanturnictwo, destabilizujące pracę włodarzy powiatu. Ponadto ujawnił także, że opozycja w radzie jest mocno podzielona. Wniosek o odwołanie zarządu upadł, ponieważ prawdopodobnie (samo głosowanie było tajne) nie poparli go członkowie drugiego największego ugrupowania opozycyjnego, tj.mniejszości niemieckiej. Co ostatni domagali się stanowiska wicestarosty dla Józefa Gismana. Platforma Obywatelska miała nie dać takiej gwarancji, co zerwało rozmowy w sprawie nowej koalicji.

To już kolejny nieudana próba usunięcia starostyWidłaka, poprzednia związana była z nieudzieleniem zarządowi absolutorium za wykonanie budżetu. Brak owego absolutorium skutkować miał głosowaniem nad odwołaniem zarządu. Decyzję rady powiatu skrytykowała jednakRegionalna Izba Obrachunkowa, która stwierdziła, że powiat bez zarzutu wydawał pieniądze w zeszłym roku. Radni zrezygnowali wówczas z głosowania na odwołaniem Widłaka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska