W województwie działa ich obecnie 244. Co się stanie z tymi placówkami, które konkurs zbojkotowały?
- Jest jeszcze jedno rozwiązanie prawne - twierdzi Kazimierz Łukawiecki, dyrektor opolskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia. - Istnieje możliwość ogłoszenia rokowań. Decyzja w tej sprawie ma zapaść w przyszłym tygodniu.
Opolski fundusz zawarł umowy z przychodniami na trzy lata (wcześniej były odnawiane co roku) i każdej z tych placówek przyznał taką samą stawkę: 5,05 zł na jednego pacjenta. W tym roku wynosi ona 4,94 zł.
Na konkurs wpłynęło 57 ofert. Po ich otwarciu odrzucono jednak dwie: NZOZ "ZWM-Malinka" w Opolu - za brak planu rzeczowo-finansowego w formie papierowej ("NTO" pisała o tym szerzej 5 grudnia) oraz NZOZ z Tułowic - za to, że wpłynęła po terminie.
- Stawka niby wzrosła, ale potrzeby są coraz większe, bo przybyło nam nowych zadań - mówi dr Beata Kudrisz-Radoń, zastępca dyrektora ZOZ "Centrum" w Opolu. - Bardzo się martwimy, jak zdołamy zorganizować za tak niewielkie pieniądze opiekę na odpowiednim poziomie, w tym nocną pomoc wyjazdową. Będziemy prowadzić pertraktacje z kimś, kto zechce tę pomoc prowadzić, ale trzeba będzie przecież za to dodatkowo zapłacić.
Zdaniem dyrektora opolskiego funduszu stawka przyznana poz jest korzystna.
- W tym roku wymagaliśmy, żeby lekarze przeznaczali 15 procent tej kwoty na diagnostykę. W przyszłym obniżamy próg - ma to już być tylko 10 procent. Gdy doda się do tego 11 groszy, o które stawka wzrosła, to już nie ma co narzekać.
- Zasięgaliśmy porady prawnej w naszej sprawie - mówi dr Adam Tomczyk, wiceprezes Stowarzyszenia Lekarzy POZ Opolszczyzny, którego członkowie zbojkotowali konkurs. - Okazuje się, że są podstawy do unieważnienia konkursu. O możliwości przystąpienia do rokowań na razie słyszeliśmy nieoficjalnie, bo nikt z funduszu z nami na ten temat nie rozmawiał. Na pewno do nich przystąpimy, pod warunkiem, że odbędzie się to na zasadzie dochodzenia do kompromisu.
Czy lekarze ze stowarzyszenia zaakceptują stawkę w wysokości 5,05 zł?
- Nam nie chodzi o pieniądze i jeśli taka stawka ma obowiązywać, to trudno. - My świadczymy nocną pomoc od lat. Chodzi natomiast o to, żeby nie obarczać nas obowiązkami pogotowia.