Nie zabijajcie nam borsuków! - apeluje wójt Murowa

Sławomir Draguła
Przed czterema laty w gminie ustawiono znaki informujące o nowych „mieszkańcach”. Wciąż trzeba na nich uważać.
Przed czterema laty w gminie ustawiono znaki informujące o nowych „mieszkańcach”. Wciąż trzeba na nich uważać. Mariusz Jarzombek
Już dwa zwierzaki, które są symbolem gminy Murów, zginęły pod kołami samochodów.

 

Kilka dni temu w Nowych Budkowicach znaleziono martwego borsuka. Zwierzę zostało potrącone przez przejeżdżający samochód.

- Wcześniej też dostałem sygnał od jednego z mieszkańców, że znalazł on innego rozjechanego borsuka - mówi Andrzej Puławski, wójt gminy Murów w powiecie opolskim.

 

Dlatego władze gminy zwróciły się z apelem do kierowców, by ci zdjęli nogę z gazu i baczniej obserwowali jezdnie. Wszak borsuk to jeden z symboli gminy Murów.

- Jest zima, więc zwierzęta te powinny być w zimowym śnie, jednak pogoda jest, jaka jest, i budzą się przedwcześnie - mówi Andrzej Puławski. - Baczniejszą uwagę powinniśmy zwrócić zwłaszcza wieczorem i nocą, kiedy to drapieżniki wyruszają na żer.

 

Gmina Murów już od dawna wykorzystuje te sympatyczne zwierzęta do promowania się w kraju i nie tylko.

- Na przykład nasze materiały promocyjne są opatrzone logiem z wizerunkiem borsuka - mówi wójt. - Każdego roku gmina organizuje też biegi o puchar borsuka.

 

Borsuki pojawiły się w lasach koło Murowa 6 lat temu

 

Cztery lata temu na drogach wjazdowych do gminy postawiono specjalne tablice z napisem „Proszę zwolnij. Borsuk” i postacią tego drapieżnika.

Materiały o nich robiły media z całego kraju.

- Chcieliśmy w ten sposób pomóc przeżyć tym zwierzakom, które wieczorami i w nocy przebiegają u nas po ruchliwej drodze - mówi wójt.

 

Jak mówią władze Murowa, borsuki w większej liczbie zaczęły pojawiać się w okolicznych lasach około 6 lat temu.

- Bo mają tu wszystko, czego potrzebują do życia: pokarm, schronienie, spokój - mówi wójt Puławski.

 

Policjanci z drogówki radzą, by nie lekceważyć zwierząt leśnych, które w każdej chwili mogą wtargnąć na jezdnię.

- Bo mogą naprawdę wyrządzić sporo szkód, a nawet doprowadzić do śmierci jadących samochodem czy motocyklem - mówi podinspektor Maciej Milewski z wydziału ruchu drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu.

Dlatego jadąc przez las, należy zdjąć nogę z gazu i obserwować pobocza.

 

Policjanci przestrzegają jednak przed gwałtownym hamowaniem lub omijaniem wbiegającej na drogę zwierzyny.

- Trzeba wziąć pod uwagę, że np. jezdnia może być śliska i samochód wypadnie z drogi albo zderzy się czołowo z autem nadjeżdżającym z przeciwka - mówi Maciej Milewski. - Należy nawet rozważyć, czy bezpieczniej nie będzie najechać na zwierzę, zwłaszcza jeśli nie jest ono duże...

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska