Choć dla opolskiego klubu nie rozegrał żadnego meczu, to za życia zasłużył na miano legendy Odry Opole. - To była chodząca historia klubu, barwnie mówił o piłce, trzymały się go anegdoty, ale przede wszystkim poświęcił się Odrze oddając jej całe serce - wspomina Antoni Piechniczek, najwybitniejszy trener pracujący na Opolszczyźnie.
Właśnie serce wieloletniego działacza i społecznika nie wytrzymało. - Od 25 lat współpracowałem z panem Jasiem - mówi Wojciech Tyc, jeden z najlepszych piłkarzy w historii opolskiego klubu. - Na swej drodze nie spotkałem osoby tak oddanej klubowi. Kiedy wróciłem z Francji i w 1986 roku podjąłem pracę trenerską zaczęła się moja bardzo bliska współpraca z panem Śliwakiem. Odra to było jego życie. Czasami odnosiło się wrażenie, że na pierwszym miejscu stawia sprawy klubu, a na drugim rodzinę. Zresztą Odra była kołem zamachowym napędzającym jego życie, dającym energię i witalność.
Do Opola pan Jan przybył jako 15-letni chłopak w ramach repatriacji w czerwcu 1945 roku z Brzozdowców koło Lwowa. Wysiadł wraz z rodziną na Dworcu Wschodnim, znajdującym się tuż obok stadionu Odry. Niebawem związał się z klubem, rozpoczynając w wieku 17 lat treningi w sekcji lekkoatletycznej. U schyłku lat 50-tych otrzymał propozycję pracy w Odrze, gdzie powierzono mu funkcję kierownika drużyny juniorów. Z piłkarską młodzieżą związała się na długie lata. - Jego pracę charakteryzowała wielka miłość do młodzieży - podkreśla Piechniczek. - On wszystkich zawodników traktował jak synów, okazywał ciepło, wyrozumiałość, troskę.
Przez “ręce" Pana Kierownika, jak o nim mówiono, przechodzili wszyscy piłkarze Odry, którzy później prezentowali się na boiskach ekstraklasy. Jan Śliwak potrafi wymienić większość zawodników z imienia i nazwiska, podać ich daty urodzenia, pozycje na boisku, wagę, wzrost, imiona rodziców oraz skąd przyszli. Także dzięki niemu piłkarska młodzież Odry przez wiele lat odgrywała ważna rolę w rywalizacji nie tylko w regionie, ale i w całej Polsce.
- Zawodniczo i trenersko los szybko skojarzył mnie z Jasiem Śliwakiem - dodaje Antoni Piechniczek. - Kiedy grałem w juniorach Zrywu Chorzów spotkaliśmy się z Odrą Opole w półfinale mistrzostw Polski i już wtedy kierownikiem opolskiej drużyny był pan Śliwak. Potem moja praca trenerska w Odrze była ściśle powiązana z jego osobą. On był tym, który dbał o to, by do Odry trafiali najbardziej utalentowani zawodnicy z Opolszczyzny. .
Prywatnie miał żonę i trzy córki. Doczekał się trzech wnuków i dwoje prawnucząt.
Pogrzeb Jana Śliwaka odbędzie się w najbliższą sobotę o godz. 10.30 na cmentarzu komunalnym w opolskiej dzielnicy Półwieś. Wcześniej, bo o godz. 8.00 w katedrze pw. Św. Krzyża odbędzie się msza święta w jego intencji.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?