Nie żyje Krzysztof Szymczyk, korektor, wieloletni pracownik i współpracownik nto, mistrz polskiej ortografii. Miał 60 lat

Krzysztof Ogiolda
Krzysztof Ogiolda
Ortografia była jego ogromną pasją, mógł o niej rozmawiać godzinami, prowadzić językowe spory.
Ortografia była jego ogromną pasją, mógł o niej rozmawiać godzinami, prowadzić językowe spory. Sławomir Mielnik
We wtorek, 13 kwietnia zmarł Krzysztof Szymczyk, przez wiele lat korektor w nto. Mistrz ortografii, dobry, życzliwy kolega, niezwykle wrażliwy i prawy człowiek.

- Jesteśmy wszyscy w redakcji zdruzgotani wiadomością o odejściu Krzysia - mówi Krzysztof Zyzik, redaktor naczelny nto. - Jeszcze wczoraj koledzy z redakcji byli z nim w esemesowym kontakcie. Był dobrej myśli i pełen nadziei. Tym trudniej przyjąć, że nie ma go już wśród nas.

Krzysztof walczył dzielnie z COVID-19 w szpitalu tymczasowym w Opolu. Jak to już miał w zwyczaju, był pełen optymizmu, że uda mu się tę walkę wygrać. Niestety nie udało się. Krzyś odszedł we wtorek, 13 kwietnia.

- Zostanie w naszej pamięci jako prawdziwy znawca języka polskiego i ortografii, ale także jako erudyta, człowiek wielkiej kultury i wrażliwości. Ale także wielkiej odwagi. Stawał wiele razy - także w mediach społecznościowych - w obronie istotnych wartości, w tym wolności słowa. Z wdzięcznością wspominam wsparcie, jakie od niego doznałem, gdy dotknął mnie internetowy hejt - dodaje Krzysztof Zyzik.

Ogólnopolski Mistrz Ortografii dzielił się chętnie wiedzą zarówno z Czytelnikami nto (przez lata na naszych łamach ukazywały się jego porady językowe w cyklu "Z monitora korektora"), jak i z kolegami z redakcji. Nikomu nie odmówił pomocy. Był zawsze do dyspozycji kompetentny, życzliwy i skromny.

W zmaganiach o tytuł Mistrza Polskiej Ortografii startował wiele razy. Po raz pierwszy w 1987 roku. Wtedy doszedł do półfinału. W 1996 zwyciężył.

- Katowickie Dyktando ma coś z rywalizacji sportowej, a ja lubię takie zmagania. Gram w szachy i go. Poza tym za każdym razem na konkursy ortograficzne zjeżdża z całej Polski to samo grono finalistów. To też są wzruszające spotkania. I zawsze piszemy tekst dyktanda z pozostałymi uczestnikami. Żeby nie wyjść z wprawy - mówił w wywiadzie dla "Dziennika Zachodniego".

- Rok 1996 okazał się szczęśliwy. Szczęśliwy podwójnie. Miesiąc przed konkursem urodziła mi się córka. Z Katowic wyjechałem z nagrodą pieniężną. Mogłem za nią kupić auto. Zwycięstwo utorowało mi drogę do współpracy z językoznawcą prof. Edwardem Polańskim. To była wspaniała przygoda - wspominał. - Korygowałem książki pana profesora, słowniki. Zostałem zaproszony do współpracy przy redakcji Nowego Słownika Ortograficznego PWN. W pięcioosobowym zespole wyszukiwałem słowa, których nie było w słowniku Mieczysława Szymczaka. Dwadzieścia procent nowych haseł to efekt naszej pracy. Analizowaliśmy ich odmianę i znajdowali błędy.

Krzyśku, ciężko nam wszystkim uwierzyć, że już nie porozmawiamy, że nie zobaczymy Twojego szczerego promiennego uśmiechu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska