Niebezpieczna granica

Jan Poniatyszyn "Radio Opole"
Rosnący ruch samochodowy na nowym przejściu granicznym pod Prudnikiem stwarza poważne zagrożenia.

Pełnotowarowe przejście Trzebina - Bartultovice otwarto na granicy z Czechami w lutym. W ciągu miesiąca ruch pojazdów, zwłaszcza ciężarowych, zwiększył się tam trzykrotnie. W lutym odprawiono 337 samochodów ciężarowych, a w ciągu dwóch pierwszych tygodni marca aż 1031. Bywa, że granicę w tym miejscu w ciągu doby przekracza ponad 100 tirów, które potem jadą przez Prudnik, powodując korki w mieście. Zarówno na tym przejściu granicznym, jak i na drogach dojazdowych do niego nie ma odpowiedniej infrastruktury. Na trasie z Prudnika do granicy brakuje parkingów oraz miejsc, gdzie kierowcy mogliby się zatrzymać, aby odpocząć czy ewentualnie usunąć awarię pojazdu. W razie defektu samochód ciężarowy może skutecznie zablokować ruch na granicy. Zagrożeniem są też pojazdy przewożące niebezpieczne ładunki. W całym powiecie prudnickim nie ma wyznaczonych dróg dla transportu toksycznych substancji przemysłowych, które coraz częściej transportowane są przez granicę i miasto. Mimo takiego obowiązku nikt też nie informuje o przewozie niebezpiecznych ładunków. Nikt w powiecie nie jest też przygotowany na wypadek wycieku chemikaliów z cysterny.

- Nie mamy urządzeń do rozpoznawania środków chemicznych - alarmuje Leszek Bobowski, pełniący obowiązki komendanta powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Prudniku. - Nie dysponujemy specjalistycznymi ubraniami do działań w ratownictwie chemicznym. Niezbędny byłby też zakup lekkiego samochodu przystosowanego do usuwania takich zagrożeń. Na terenie naszego powiatu brakuje sprzętu specjalistycznego do usuwania z drogi pojazdów o dużym tonażu. W razie potrzeby musielibyśmy ściągać dźwig z Opola lub Kędzierzyna-Koźla, co spowodowałoby długotrwałe zablokowanie ruchu.
W razie wypadku na wąskiej drodze dojazdowej do granicy problemy z dotarciem do rannych może mieć również karetka pogotowia, która zmuszona byłaby wówczas dojechać na miejsce zdarzenia polnymi drogami.

Problemy wynikające z uruchomienia przejścia w Trzebinie ma też policja. - Przy zbyt małej liczbie etatów i konieczności patrolowania drogi do granicy nasi funkcjonariusze sporadycznie pojawiają się teraz w mieście i na terenach wiejskich - mówi Edward Bednarski, komendant powiatowy policji w Prudniku. - Powstanie takiego przejścia z czasem spowoduje wzrost przestępczości, czego przykłady mamy na innych granicach, a nasz sprzęt, w tym wysłużone samochody, pozostawia wiele do życzenia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska