Dochodziła godzina 13.00, gdy nagle tuż przed grupą spacerowiczów, którzy szli w kierunki pubu, spadła ogromna gałąź.
- Od klientów dowiedziałem się, że dzieje się coś złego - opowiada Adam Jankowski, prowadzący pub. - Poszedłem zobaczyć o co chodzi i dopiero wtedy zrozumiałem, że mogło dojść do tragedii. Ludzi osłoniła przyczepa campingowa oraz kontenery. Gdyby nie to, drzewo upadłoby na ścieżkę.
Potężny pień przewrócił się na przyczepę, w której w nocy miał spać jej właściciel.
- Miał niesamowite szczęście, ale szczęście mieliśmy wszyscy, bo nikomu nic się nie stało - mówi Jan Guzek, prezes Opolskiego Towarzystwa Kajakowego, które zarządza terenem obok Pagaja. - Zwracaliśmy się o zgodę na usunięcie tego drzewa, a także innych, które niebezpiecznie się pochylają. Lubimy przyrodę, kochamy wyspę, ale są drzewa, które już dawno powinny być usunięte z Bolko. Tylko zgody na to brak.
Miejski Zarząd Dróg, który od tego roku zarządza wyspą, zlecił niedawno usunięcie blisko 200 chorych lub uszkodzonych roślin na Bolko. Niestety drogowcy ostrzegają, że problem może być znacznie większy niż się wszystkim wydaje.
- Ze wstępnych ustaleń wynika, że drzewo obok Pagaja miało zgniły system korzeniowy - informuje Zbigniew Bahryj, dyrektor MZD. - To jest coraz większy problem roślin na wyspie, które nieźle wyglądają, ale ich system korzeniowy zniszczony jest przez wysoki poziom wód gruntowych.
Przewrócony konar ma dziś zostać wywieziony z wyspy, ale jednocześnie dendrolog zrobi kolejny przegląd drzew m.in. obok Pagaja. Niewykluczone są kolejne, szybkie wycinki.
- W parku są codziennie setki ludzi, musimy im zapewnić bezpieczeństwo - podkreśla dyrektor Bahryj.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
