Niebo nad nami

Redakcja
Spadające gwiazdy, "zajączki" puszczane przez satelity, pojawiający się raz na dwa lata Mars, kometa - to zjawiska, które można będzie zobaczyć na sierpniowym nieboskłonie.

Najważniejsze z nich i od wieków wzbudzające poruszenie wśród ludzi to oczywiście perseidy, popularnie zwane spadającymi gwiazdami. - W rzeczywistości jest to rój meteorów - mówi Andrzej Czaiński, pracownik Instytutu Fizyki Uniwersytetu Opolskiego. - Wielką zaletą prowadzenia obserwacji tego zjawiska jest to, że właściwie niepotrzebne są nam żadne narzędzia badawcze. Wystarczy w nocy wygodnie rozłożyć się na kocu lub leżaku, obrać sobie dowolny fragment nieba i wpatrywać się w niego. Na pewno po pół godzinie naliczymy już parę perseidów. A życzenie wypowiedziane na widok spadającej gwiazdy się spełnia...

Ideałem jest obserwować nocne niebo w terenie. Miejskie światła mogą nieco przyćmić blask spadających gwiazd. Ale nawet z balkonu wielkiego osiedla można szukać spadających gwiazd.
Lepiej też nie patrzeć na te fragmenty nieba, gdzie znajdują się takie jasne obiekty jak na przykład Księżyc. Jego blask także może utrudniać obserwacje.
Perseidy są wprawdzie widoczne na naszym niebie od 20 lipca, ale największe nasilenie zjawiska pojawi się nocą 12 sierpnia. Wtedy w ciągu godziny będzie można naliczyć nawet 60-70 perseidów. Już teraz warto jednak spojrzeć nocą w niebo, korzystając z dobrej pogody.
- Po pierwsze jest ciepło, po drugie najbliższe prognozy nie zapowiadają zachmurzeń - mówi Andrzej Czaiński.
Tak idealne warunki mogą się za tydzień nie powtórzyć. Perseidów jest zaś w tej chwili wystarczająco dużo, aby ich obserwacje przysporzyły nam emocji.
Perseidy to krótkie, jasne i wąskie smugi na niebie. Biegną one w ten sposób, jakby ich źródło istniało w jednym punkcie. I tak jest w rzeczywistości. Obiekty te lecą do nas z gwiazdozbioru Perseusza, stąd ich nazwa. Sierpniowe spadające gwiazdy zwane są także łzami św. Wawrzyńca.
- Pomiędzy planetami krąży dużo kosmicznych resztek. Wiele z nich to pozostałości z okresu tworzenia się planet, ale istnieją też ich bardziej współczesne źródła, jak np. pyłowe warkocze pozostawione przez komety, na przykład warkocz komety Swift-Tuttle. To jeden z najobfitszych rojów meteorów na niebie. Podobnie liczne są leonidy, ale je można obserwować późną jesienią - mówi Andrzej Czaiński.

Meteory wpadają w ziemską atmosferę z prędkością 60 tysięcy kilometrów na godzinę. Tarcie rozgrzewa cząsteczki atmosfery. Meteory zaczynają się spalać - stąd widoczny gołym okiem blask. Zwykle "spadające gwiazdy" ulegają całkowitemu spaleniu.
Meteoroid, któremu udało się dotrzeć aż do Ziemi, to meteoryt. Nazwy poszczególnych meteorytów pochodzą od miejsc ich upadku.
Corocznie zbiera się na ziemi około 20 meteorytów. Nie są znane przypadki, by jakiś meteoryt zabił człowieka, choć zdarzyło się, że ktoś uciekał przed kamieniami spadającymi z nieba. Jeden "goniący człowieka" meteoryt wylądował 31 sierpnia 1991 roku zaledwie 4 m od dwóch chłopców w Noblesville w stanie Indiana w USA i utworzył krater o średnicy 9 cm i głębokości 4 cm. W tym samym roku inny meteoryt spadł tuż obok mężczyzny pracującego w ogródku w Peterborough w Anglii. W październiku 1992 roku duży meteoryt uszkodził puste auto w stanie Nowy Jork.
Duże meteoryty pozostawiły duże kratery. Najlepiej zachowany jest krater w stanie Arizona. Znajduje się na pustynnym terenie i zdołał przez 50 000 lat - od momentu, gdy powstał - uniknąć niszczącej erozji, związanej ze zmianami pogody i działaniem wody. Jest to jeden ze 140 kraterów meteorytowych, z których wiele jest znacznie większych. Jeden z "rekordzistów" to Manicougan w Quebeck, w Kanadzie - ma 200 mln lat i 100 km średnicy.
- Tak spektakularny upadek meteorytu nam jednak nie grozi - zastrzega Andrzej Czaiński.
Perseidy to nie jedyne zjawisko, jakie warto obserwować w nocy. Kto z nas w dzieciństwie nie lubił bawić się w świetlne "zajączki" - czyli odbijanie promieni słońca od lustra? Teraz takie świetlne iluminacje zobaczyć można na niebie.
- Niewielu wie, że obserwowane w nocy błyski to "zajączki" odbijane od anten satelit tworzących sieć łączności satelitarnej Irydium - mówi Czaiński.
Dzisiejszej nocy (z 3 na 4 sierpnia) satelitarne "zajączki" zobaczymy dokładnie o 23.41, patrząc nad południowo-zachodni horyzont, oraz o 2.54, patrząc z kolei na północno-zachodni horyzont.
To nie wszystko - jeśli poświęcamy noc na obserwację nieba, nie możemy zapomnieć o prześledzeniu lotu międzynarodowej stacji kosmicznej Alfa. Nad naszymi głowami pojawi się ona na zachodzie około godziny 22.04, zniknie 10 minut później, na wschodzie. Wyglądać będzie jak gwiazda, tyle tylko, że szybko się przemieszczająca.

- Do obserwacji "zajączków", jak i lotu stacji wystarczy natężyć wzrok. Oczywiście lornetka też się przyda, bo przybliży obserwowane obiekty - mówi naukowiec.
Gdy tylko zapadnie zmierzch nad naszymi głowami, na prawo od Księżyca pojawi się czerwona kula. To Mars.
- Lepiej się mu przyjrzeć, bowiem pojawia się na niebie nad Polską co dwa lata - mówi Andrzej Czaiński.

Najniezwyklejszym obiektem, jaki może pojawić się na niebie, jest kometa. Ludzie wierzą, że jej przelot zwiastuje wielkie wydarzenie (gwiazda betlejemska była także kometą). Najczęściej jednak pojawienie się komety kojarzone jest z kataklizmem.
Naukowcy mają oczywiście bardzo sceptyczne podejście do tych teorii. Dlatego nie będziemy wdawać się w rozważania na temat związku pojawienia się na naszym niebie komety Linear C/2001 z wystąpieniem powodzi.
- Linear C/2001 to kometa, jaką można obserwować w tej chwili na niebie nad Polską - informuje Andrzej Czaiński. - Jest właściwie niewidoczna gołym okiem, ale już przy pomocy lornetki można ją zauważyć. Oczywiście najbardziej przydatnym do obserwacji narzędziem będzie w tym przypadku profesjonalna, pięćdziesięciokrotnie powiększająca luneta. Niewiele mamy informacji na temat tej komety. Udało się jedynie stwierdzić, że uległa ona rozbiciu i w tej chwili składa się z 3 części.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska