Niech gminy dołożą

Jarosław Staśkiewicz [email protected]
- Nie bieżące utrzymanie, ale odsetki od starych długów mogą być wkrótce największym problemem - ostrzegał dyrektor szpitala Mariusz Wójciak (na pierwszym planie). W tle burmistrz Krzysztof Kuchczyński (drugi z prawej).
- Nie bieżące utrzymanie, ale odsetki od starych długów mogą być wkrótce największym problemem - ostrzegał dyrektor szpitala Mariusz Wójciak (na pierwszym planie). W tle burmistrz Krzysztof Kuchczyński (drugi z prawej).
700 tys. zł zadeklarował Krzysztof Kuchczyński na dofinansowanie szpitala. - Potrzeby sięgają 18 milionów - mówi starosta.

Dług nie rośnie

Dług nie rośnie

W szpitalu w Namysłowie pracuje obecnie ponad 250 osób, a od 1 października zatrudnienie ma się zmniejszyć do 225 osób. Zadłużenie placówki wynosi nieco ponad 4 mln zł, ale od 1 marca dług nie wzrasta. Rośnie jedynie udział tzw. wymagalnych zobowiązań w całości zadłużenia: z 1,75 mln na początku roku do ponad 2,6 mln zł obecnie. W ubiegłym roku strata na działalności finansowej szpitala wyniosła 2,6 mln zł.

Spotkanie w urzędzie miejskim odbyło się z inicjatywy burmistrza Krzysztofa Kuchczyńskiego i już ten fakt był okazją do konfrontacji między szefami starostwa i szpitala z jednej strony a burmistrzami z drugiej. Strony nie szczędziły sobie wzajemnie krytycznych uwag i przytyków.
Mimo tego nie zabrakło także konkretnych deklaracji i propozycji. - Według pana burmistrza szpital jest zagrożony upadkiem, a wynika to z geografii - mówił Piotr Rogalski, doradzający Krzysztofowi Kuchczyńskiemu lekarz, w przeszłości szef szpitala. Zdaniem miejskich urzędników bliskość szpitali w Brzegu, Kluczborku czy Opolu stwarza zagrożenie, że bez szybkich zmian i przekształceń placówka upadnie.

Dlatego Rogalski i drugi z byłych dyrektorów - Artur Masiowski - przedstawiali propozycję przekształcenia jednostki w spółkę prawa handlowego, która nie byłaby kontrolowana przez samorządy. Jednocześnie Kuchczyński podkreślał konieczność dofinansowywania bieżącej działalności szpitala przez gminy. - Deklaruję, że w przyszłym roku moglibyśmy przekazać na ten cel 700 tys. zł i oczekuję podobnych deklaracji od pozostałych gmin - mówił burmistrz.
Tymczasem zarówno obecny dyrektor szpitala Mariusz Wójciak, jak i starosta Andrzej Spór przekonywali, że problemem nie jest bieżąca działalność, ale stare długi oraz konieczność znalezienia 18 mln zł na inwestycje, których wymaga m.in. inspekcja pracy.
- Dzisiejsze spotkanie nic nie da, a efekt mogą przynieść tylko zespoły robocze - spotkanie w wąskim gronach, burza mózgów, a potem wnioski - uważa Andrzej Spór, starosta namysłowski. - Chociaż propozycja burmistrza dotycząca dofinansowania jest słuszna, to wiem, że gminy nie stać na takie wydatki, bo mają ogromne problemy z zadaniami własnymi - dodawał Spór.

Propozycje przekształcenia szpitala w spółkę z udziałem pracowniczym, a bez decydującego wpływu samorządów, skrytykowali natomiast dyrektorzy opolskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia: Marek Stasiowski i Roman Kolek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska