Niedługo wejdziemy na chór zabytkowej kaplicy w starym szpitalu w Oleśnie

Mirosław Dragon
Mirosław Dragon
- Niepozorny z zewnątrz budynek kaplicy starego szpitala w Oleśnie ma piękne, zabytkowe wnętrze - mówi Maksymilian Antkowiak, szef Stowarzyszenia Miłośników Kaplicy.
- Niepozorny z zewnątrz budynek kaplicy starego szpitala w Oleśnie ma piękne, zabytkowe wnętrze - mówi Maksymilian Antkowiak, szef Stowarzyszenia Miłośników Kaplicy. Mirosław Dragon
Wiosną mają być gotowe schody prowadzące na chór kaplicy św. Franciszka. Budowę zafundują właściciele dawnego starego szpitala w Oleśnie, który został przebudowany na supermarket.

Stary szpital na Wielkim Przedmieściu w Oleśnie rozebrano niemal doszczętnie trzy lata temu. W jego miejscu zbudowano supermarket. Ocalała jednak szpitalna kaplica św. Franciszka, przekazana parafii.

Tylko że dawniej na chór kaplicy wchodziło się bezpośrednio z pierwszego piętra szpitala. Od trzech lat w ogóle nie ma wejścia na górną kondygnację.

- Przez ostatnie lata na chór wchodzę, przystawiając po prostu drabinę, ale dla zwiedzających chór jest niedostępny - mówi Maksymilian Antkowiak, szef Stowarzyszenia Miłośników Kaplicy, które prowadzi renowację zabytkowej świątyni z 1909 roku.

Oleska parafia Bożego Ciała, która jest właścicielem kaplicy, doszła już do porozumienia z nowymi właścicielami dawnego szpitala.

- Współpraca z nowymi właścicielami jest bardzo dobra. Dzięki temu w najbliższym czasie zostaną wykonane schody prowadzące na chór kaplicy. Maja być gotowe już wiosną - dodaje Maksymilian Antkowiak.

Cały czas trwają też prace remontowe, aktualnie odwodnienie kaplicy i osuszanie murów kaplicy. Następne w kolejce czekają witraże i polichromie na suficie, których autorem jest oleski malarz Józef Dragon.

Stowarzyszenie Miłośników Kaplicy oszacowało, że na kompleksową renowację kaplicy św. Franciszka trzeba aż miliona złotych!

- Potrwa to kilka lat. Będziemy starali się o dotacje z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego - zapowiada Maksymilian Antkowiak.

Trzeba miliona zł na remont kaplicy

Maksymilian Antkowiak, prezes Stowarzyszenia Miłośników Kaplicy

Na początku nowego roku w kaplicy starego szpitala w Oleśnie tradycyjnie odbył się koncert kolęd. Kaplica będzie teraz już instytucją kultury, a nie świątynią?
- Wystawy i koncerty będą organizowane regularnie, ale w przyszłości kaplica św. Franciszka będzie spełniała również swoją pierwotną, sakralną funkcję. Na razie trwa remont konserwatorski, dlatego nie odbywają się tutaj uroczystości religijne. Właścicielem kaplicy cały czas jest parafia Bożego Ciała, stowarzyszenie sprawuje tylko opiekę nad tym zabytkiem.

Kiedy zakończy się renowacja kaplicy?
- To zadanie na długie lata. Całość prac konserwatorskich została wyceniona na milion złotych. Potrzebny jest remont wnętrz, w tym ołtarza, ścian i sufitu z polichromiami, remont dachu i elewacji.

Czy dacie radę zebrać milion zł?
- To ogromna kwota, ale możliwa do zdobycia w ciągu kilku lat. Będziemy starali się o dotacje z Ministerstwa Kultury. W pierwszej kolejności na remont witraży, a potem na renowację pięknych polichromii na suficie.

Polichromie budzą zainteresowanie, ponieważ przedstawiają widoki z Olesna.
- Oprócz symboli religijnych są tam przedstawione cztery oleskie kościoły: św. Anny, św. Michała, św. Rocha i Bożego Ciała. Ciekawostką jest, że polichromie nie powstały w 1909 roku, kiedy zbudowano kaplicę. Namalowane zostały dopiero na przełomie lat 50. i 60. przez znanego oleskiego malarza Józefa Dragona.

Kaplica jest jedyną pozostałością po starym XIX-wiecznym szpitalu. Reszta została zburzona i przerobiona na supermarket...
- Tym bardziej warto zachować tę kaplicę jako jedyną pamiątkę po szpitalu św. Anny. Szkoda, że ten historyczny budynek z połowy XIX wieku nie zachował się. Tym bardziej, że pierwotny projekt zakładał zachowanie bryły budynku i zaadaptowanie go na hospicjum lub dom spokojne starości. Z drugiej strony cieszymy się, że starostwo wydzieliło kaplicę i przekazało ją parafii. Dzięki temu ocalała chociaż ta kaplica.

Koncerty w kaplicy za każdym razem przyciągają tłum.
- Nawet miejsca stojące są zajęte, mimo iż w środku trwa remont, jest chłodno. Starsi ludzie odczuwają sentyment do tego miejsca, pamiętają jeszcze działający szpital, siostry zakonne opiekujące się chorymi. Młodzi przychodzą z ciekawości i są zdziwieni, że w środku kaplica jest tak piękna. Bo przecież tyle mówiło się, że stary szpital to ruina. Z zewnątrz budynek kaplicy jest niepozorny, ale po wejściu do środka ta świątynia zachwyca.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska