Niedosłyszący muszą regularnie udawadniać, że nie słyszą!

fot. Sławomir Mielnik
Pacjentce Anecie Szymczykowskiej dopasowuje aparat Alicja Krukowska, protetyk słuchu.
Pacjentce Anecie Szymczykowskiej dopasowuje aparat Alicja Krukowska, protetyk słuchu. fot. Sławomir Mielnik
Niedosłyszący walczą o łatwiejszy dostęp do aparatów słuchowych. Obecnie co kilka lat muszą poddawać się badaniu, które ma udowodnić...., że nie słyszą. Tylko poddając się badaniu mogą liczyć na otrzymanie refundowanego aparatu słuchowego.

Co pięć lat osobie z uszkodzonym słuchem przysługuje prawo do nowego, refundowanego przez Narodowy Fundusz Zdrowia, aparatu słuchowego. By go otrzymać, emeryci i renciści muszą przejść skomplikowaną procedurę, odbyć średnio 10 wizyt u specjalistów, zanim wyczekiwany aparat wreszcie dostaną.

- Dopłata z NFZ nie jest duża, tymczasem osoba niesłysząca czy niedosłysząca musi za każdym razem udowadniać, że nadal nie słyszy - podkreśla Anna Sulka, reprezentująca Polski Związek Głuchych oraz Polski Związek Emerytów i Rencistów. - Nawet stwierdzenie przez laryngologa nieodwracalnej wady słuchu, nie zwalnia pacjenta z konieczności poddawania się temu obowiązkowi co 5 lat!

Najtańszy, prosty aparat słuchowy kosztuje 2 tys. zł. Lepszej klasy - od 3 do 4 tys. zł. Jeśli stara się o niego osoba niepracująca (emeryt, rencista), NFZ dopłaca do tego sprzętu 560 zł. Gdy ktoś jest czynny zawodowo - do 2 tys. zł. Wymiany aparatu nie da się uniknąć, bo jego mechanizm z czasem się zużywa. A dla większości niedosłyszących jest jedyną szansą na pełne uczestnictwo w życiu społecznym i zawodowym.

Żeby ułatwić dorosłym posiadaczom aparatów ich wymianę organizacje reprezentujące niepełnosprawnych zaapelowały do Ministerstwa Zdrowia o wprowadzenie zasady jednego wniosku na aparat słuchowy dla jednej osoby - do końca jej życia.

- Chcemy też, by takie zlecenie mógł również wypisać lekarz medycyny rodzinnej, bo teraz może to zrobić tylko otolaryngolog, laryngolog lub otorynolaryngolog. Lekarzy rodzinnych jest bez porównania więcej, co skróciłoby kolejkę po wniosek. A dopasowywaniem aparatu i tak zajmuje się potem protetyk słuchu.

Alicja Krukowska, kierownik Specjalistycznego Ośrodka Diagnozy i Rehabilitacji Dzieci i Młodzieży z Wadą Słuchu w Opolu, w którym dopasowuje się aparaty też dorosłym, po części zgadza się z apelem do Ministerstwa Zdrowia, ale z zastrzeżeniami.

- Jeśli ktoś ma trwale uszkodzony słuch, to już go nie odzyska - mówi - Jednak za pierwszym razem osoba starająca się o aparat musi pójść do laryngologa i audiologa, bo oni na słuchu najbardziej się znają. Ich pominięcie jest niedopuszczalne.

Z kolei u osoby niedosłyszącej słuch może ulec pogorszeniu. Dlatego monitoring nad takim pacjentem musi być prowadzony przez fachowca. Apel został wystosowany na początku czerwca. Na razie jego autorzy czekają na odpowiedź.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska