Niedziela bez zakupów?

Tomasz Kapica
Dla wielu Polaków niedzielna wyprawa wraz z rodzinami do centrum handlowego stała się formą spędzania wolnego czasu, podczas którego zakupy robi się przy okazji.
Dla wielu Polaków niedzielna wyprawa wraz z rodzinami do centrum handlowego stała się formą spędzania wolnego czasu, podczas którego zakupy robi się przy okazji. Karolina Misztal (O)
„Solidarność” rozpoczyna zbieranie podpisów w sprawie zakazu handlu w tym dniu. Pomysł dzieli Opolan. Eksperci mówią, że kierunek dobry, ale jest na to jeszcze za wcześnie.

Pani Bożena, pracownica jednego z opolskich dyskontów, musiała się zgodzić na pracę w niedzielę. - Wolałabym spędzać ją z rodziną, niż stać za kasą. Ale nie mam wyjścia. Praca w niedzielę nie jest dobrowolna, tylko obowiązkowa - mówi kobieta. Jej zdaniem wprowadzenie zakazu handlu w ten jeden konkretny dzień jest bardzo dobrym pomysłem.

Innego zdania jest Grażyna Skowrońska z Kędzierzyna-Koźla. - Niedziela jest często jedynym dniem, w którym mam okazję zrobić zakupy - tłumaczy. - Wybieramy się na nie całą rodziną. Nie rozumiem, dlaczego ktoś miałby mi nakazywać, jak mam spędzać wolny czas i dlaczego akurat nie mogę tego robić w sklepie.

„Solidarność” za kilka dni zaczyna zbieranie podpisów pod ustawą o zakazie handlu w niedzielę. Argumenty są te same od lat: „S” twierdzi, że pracownicy sklepów powinni mieć wolne w niedzielę, by móc spędzać czas z rodziną. I przekonuje, że nie wpłynie to negatywnie na gospodarkę, ponieważ ludzie zrobią zakupy w inne dni, przez co obroty sklepów nie spadną. Chce, aby sklepy mogły być otwierane w niedzielę tylko w miejscowościach turystycznych. Czynne mogłyby być także małe sklepiki, do 5 metrów kwadratowych, prowadzone przez właścicieli i członków ich rodzin, piekarnie, stacje benzynowe, ale tylko te do 300 metrów kwadratowych.

Związkowcy chcą zrobić wyjątek także dla kwiaciarni i sklepów w szpitalach i na lotniskach oraz tych sprzedających dewocjonalia. Poza tym ograniczenia nie obowiązywałyby w niedziele handlowe, tych byłoby kilka w roku, głównie przed świętami.

- Podpisy zaczynamy zbierać 28 kwietnia, będzie można je złożyć w siedzibie zarządu regionu i jego oddziałach - mówi Cecylia Gonet, przewodnicząca opolskiej „Solidarności”.

Prezes Opolskiej Izby Gospodarczej Henryk Galwas mówi, że pomysł sam w sobie nie jest zły i dlatego taki zakaz funkcjonuje w niektórych krajach Europy Zachodniej.

- Ale tam gospodarka wolnorynkowa działa o wiele dłużej niż u nas - wyjaśnia Henryk Galwas. - My wciąż jesteśmy na dorobku i jest raczej za wcześnie na tak daleko idące zmiany. Najwięcej klientów na działach ogrodniczych w marketach budowlanych jest właśnie w niedzielę.

Jak to wygląda w Europie

Zakaz handlu w niedziele obowiązuje w Niemczech, Austrii, Szwajcarii i Francji. Od zasady tej stosowane są liczne wyjątki, pozwalające na sprzedaż określonych grup towarów (np. nabiału i pieczywa, słodyczy czy paliwa) w określonych miejscach. Chodzi na przykład o imprezy masowe, piekarnie, stacje benzynowe. Innym rozwiązaniem, dość popularnym, jest sprzedaż towarów z automatów, która jest wyłączona z zakazu. We Francji sklepy z żywnością mogą być otwarte w niedzielę do godz. 13. Handlować mogą też markety meblowe i ogrodnicze.

Rok temu taki zakaz wprowadzono na Węgrzech, ale niedawno odstąpiono od niego. Głównym powodem były protesty Węgrów, którzy nie potrafili się do takich przepisów przyzwyczaić.

Za wprowadzeniem zakazu opowiada się 52 procent Polaków.

od 7 lat
Wideo

21 kwietnia II tura wyborów. Ciekawe pojedynki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska