Niegdyś uczniowie strzeleckiej szkoły na lekcje chodzili z krzesłami

Radosław Dimitrow
Radosław Dimitrow
Tak wyglądał budynek szkoły podstawowej nr 2 w 1948 r., czyli niedługo po oddaniu do użytku.
Tak wyglądał budynek szkoły podstawowej nr 2 w 1948 r., czyli niedługo po oddaniu do użytku. archiwum [O]
Początki szkoły podstawowej nr 2 w Strzelcach Opolskich nie były łatwe.

Szkoła, działająca przy ul. Wawrzyńca Świerzego, przed II wojną światową mieściła się w budynku przy ulicy Polnej na Mokrych Łanach (wtedy była to odrębna wieś, dziś część miasta). Z dawnego budynku nie pozostało nic, bo w 1945 r. został kompletnie zniszczony. Naprędce zorganizowano więc prowizoryczną szkołę w jednej z izb wynajętej od rodziny Jokiel. Jak wspomina nestor tej rodziny - pan Ryszard, uczyło się tam pięćdziesięcioro dzieci.

Elwira Morawiec-Bartczak, dyrektorka szkoły nr 2, i nauczycielka Elżbieta Makowska, ustaliły, że początki szkoły nie należały do łatwych. W publikacji „Śladami zasłyszanych historii” czytamy, że w placówce nie było żadnych sprzętów. Każdy uczeń codziennie przynosił z domu krzesło, które po zakończonej nauce odnosił z powrotem do domu. Zdarzały się sytuacje, w których uczeń niezadowolony z oceny lub uwag nauczyciela zabierał stołek i wychodził obrażony - za takie zachowanie czekała w domu sroga kary.

10 września 1947 r. dyrektorem szkoły został Zygmunt Mikityn. W tym czasie naukę w szkole pięcioklasowej rozpoczęło 237 uczniów. Natomiast dzieci z klas wyższych uczęszczały do innej placówki. Klasy były przepełnione - liczyły nawet 45 uczniów. Tak duża liczba dzieci sprawiła, że trzeba było wprowadzić dwuzmianowość. Klasy III-V przychodziły na lekcje rano, a klasy I-II na drugą zmianę. Dzieci miały wtedy utrudniony kontakt z nauczycielami, bo same posługiwały się gwarą z domieszką wyrazów niemieckich.

11 marca 1948 roku zorganizowano uroczyste poświęcenie i oddanie nowo wybudowanego budynku szkoły przy ul. Wawrzyńca.

Tak jak i dziś, uczniowie lubili psocić. Szkolne podwórko przez wiele lat porastały drzewa owocowe. Podczas przerw uczniowie wdrapywali się na nie i zrywali owoce, co było zabronione. Dyrektor Mikityn wymyślił nawet karę na tę okoliczność - uczeń musiał paść krowy.

Zmiana kierownika szkoły nastąpiła 22 marca 1951 r. Został nim Marian Strojny, który jednocześnie uczył chemii, fizyki i muzyki.
Jak wspominała nieżyjąca już Hiacynta Skrzypek, mieszkanka Mokrych Łanów, szkoła nie miała wtedy boiska. Zajęcia WF-u odbywały się więc na drodze przy szkole (ruch samochodowy był zdecydowanie mniejszy). Strojny zachęcał dzieci do nauki - by nie poprzestawali na wykształceniu podstawowym lub zawodowym, a próbowali sił dalej. Nie przeprowadzał wywiadówek. Zamiast nich osobiście odwiedzał rodziców uczniów w ich domach. Dodatkowo zbierał od mieszkańców podatek.

Od 1 września 1966 r. kierownikiem szkoły został Stanisław Furman, który postawił sobie za cel doprowadzenie wody do budynku szkoły. Wcześniej uczniowie myli ręce w miskach ustawionych na szkolnym korytarzu. Dzięki jego zaangażowaniu woda popłynęła w budynku już w lutym 1967 r., co umożliwiło zamontowanie umywalek z bieżącą wodą. W 1969 r. w szkole uruchomione zostało centralne ogrzewanie.

W następnym etapie szkoła przeszła rozbudowę. Otwarcie nowej części nastąpiło 1 września 1970 r. Ostatnią znaczącą inwestycją w szkole była budowa hali gimnastycznej - to nastąpiło już współcześnie, bo w 2009 r.

Tekst powstał we współpracy z Piotrem Smykałą, znawcą lokalnej historii.

Artykuł napisany został na podstawie publikacji „Śladami zasłyszanych historii” autorstwa Elwiry Morawiec-Bartczak i Elżbiety Makowskiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska