Płomienie strawiły hale w Czaczu
Chwilę przed godz. 22.00 w niedzielę 14 kwietnia mieszkańcy wsi Czacz w gminie Śmigiel zostali postawieni na równe nogi. Wszystko za sprawą pożaru, który wybuch przy ul. Wielichowskiej. W płomieniach stanęły ogromne tunele, które służyły za magazyny mebli, sprzętem agd i wiele innych rzeczy na sprzedaż. Właśnie z handlu bowiem słynie wielkopolski Czacz.
– To był po prostu słup ognia - opowiada pani Anna, która mieszka nieopodal miejsca, które w nocy bardziej przypominało przedsionek piekła niż kramy handlarzy. – Kiedy zadzwoniłam na straż pożarną, to dostałam informację, że już jadą. Już wcześniej dostali wezwanie. Wydawało nam się jednak, że dotarcie strażaków na miejsce trwa strasznie długo - dodaje kobieta i przyznaje, że kiedy już kolejne jednostki docierały na miejsce, to poczuła się spokojniejsza. – Baliśmy się, żeby ten ogień nie przeniósł się na domy. Przecież to nie jest wcale daleko. Mieliśmy tu już różne nieszczęścia, wichury, burze, ale takiego pożaru to jeszcze nie.
Zobacz też:
Spłonęło dziewięć tuneli foliowych, gdzie handlowano wszystkim
Pożar faktycznie był znacznych rozmiarów. Jak wynika z informacji przekazanych przez Dawida Krysia, oficera prasowego kościańskiej komendy straży pożarnej w ogniu stanęło dziewięć tuneli foliowych o rozmiarach ok. 6 na 25 metrów.
- W kulminacyjnym momencie trwania akcji gaśniczej na miejscu pracowało 31 zastępów strażaków. W pierwszej kolejności dotarły jednostki z Czacza, Śmigla i Kościana, a dalej dysponowane były kolejne zastępy z powiatu kościańskiego oraz z powiatu grodziskiego. Na miejscu pojawiły się również specjalistyczne jednostki z Poznania - relacjonuje strażak i wyjaśnia, że na szczęście udało się szybko opanować sytuację i już po godz. 23.00 jednostki zostały wycofywane.
Straty są ogromne. Posiadacze magazynów z Czacza mówią, że nie ocalało nic
Dla osób, których foliowe magazyny spłonęły, sytuacja jest dramatyczna, a poniesione straty trudne do oszacowania.
- To były lata wyjeżdżania na zachód i przywożenia rzeczy. Nie wystarczy pojechać raz i już - mówi Marek, jeden z posiadaczy magazynu. – To wszystko po wczorajszym pożarze jest do wyrzucenia. Tylko spychacz i wywieź to. Nic nie zostało. Nic - załamuje ręce mężczyzna.
Na ten moment przyczyna wybuchu pożaru w Czaczu jest nieustalona, choć śledczy, jak informuje asp. Jarosław Lemański z KPP Kościan, nie wykluczają żadnej możliwości z podpaleniem włącznie. W ramach prowadzonego dochodzenia miejsce pożaru zbada biegły z zakresu pożarnictwa. Ma się on pojawić w Czaczu najprawdopodobniej jeszcze dziś (we wtorek 16 kwietnia). Do tego czasu posiadacze tuneli nie mogą nic ruszyć. Większość z nich była tu jednak już w noc pożaru i mogła się jedynie bezradnie przyglądać, jak ich majątek jest pożerany przez ogień.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?