Kilka dni temu funkcjonariusze opolskiego oddziału Inspekcji Transportu Drogowego zatrzymali do kontroli w Gierszowicach w gminie Olszanka w powiecie brzeskim ciężarowe volvo z naczepą.
- Okazało się, że samochodem bez żadnego oznakowania, przewożone były odpady, a dokładnie stalowe wióry - informuje Krzysztof Chmiel, opolski wojewódzki inspektor transportu drogowego.
Jak wynikało z dokumentu przewozowego, transport odpadów jechał z Wrocławia do Zawiercia. Dodatkowo, kierowca nie posiadał również wypisu z zezwolenia na wykonywanie zawodu przewoźnika drogowego oraz skrócił dzienny czas odpoczynku.
Za stwierdzone podczas kontroli nieprawidłowości przewoźnikowi grozi kara o łącznej wysokości 10,6 tys. zł, natomiast zarządzającemu transportem u kontrolowanego przewoźnika tysiąc złotych kary.
- Mandatem w wysokości 250 zł ukarany został również kierowca - dodaje Krzysztof Chmiel.
To kolejny nielegalny transport odpadów przechwycony w ostatnim czasie na Opolszczyźnie. Na przykład w ubiegłym miesiącu na granicy z Czechami w Trzebini w powiecie prudnickim, inspektorzy z kędzierzyńsko-kozielskiego oddziału Wojewódzkiego Inspektoratu Transportu Drogowego w Opolu, zatrzymali do kontroli ciężarówkę z naczepą, należącą do czeskiego przewoźnika.
Pojazdem wykonywany był międzynarodowy transport odpadów komunalnych ściekowych, a przewoźnik nie posiadał wymaganego zezwolenia na ich przewóz.
I kolejny przykład. W czerwcu ubiegłego roku w Dąbrowie pod Niemodlinem policja zatrzymała ciężarówkę, w której wezwani na miejsce inspektorzy z Wojewódzkiego Inspektoratu Transportu Drogowego w Opolu oraz inspektorzy z Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska znaleźli sprasowane w 54 wielkich paczkach nielegalne odpady komunalne z Niemiec.
Miesiąc później funkcjonariusze opolskiego Urzędu Celno-Skarbowego podczas patrolu autostrady A4 zatrzymali do kontroli kolejną ciężarówkę z nielegalnymi odpadami. Po analizie dokumentów i wstępnych oględzinach ładunku ustalili, że kierowca przewozi owinięte folią zmieszane śmieci o nieznanym składzie i intensywnym zapachu stęchlizny.
Wizualnie w przeważającej ilości był to gruz budowlany wymieszany z folią, drewnem, szczątkami wykładzin, papy i innych odpadów komunalnych. Okazało się również, że ciężarówka przyjechała do Polski z Wielkiej Brytanii. Odbiorcą ładunku miała być polska firma zajmująca się przywozem odpadów w postaci paliw alternatywnych.
Zobacz też: Rozmowa z Krzysztofem Chmielem, wojewódzkim inspektorem transportu drogowego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?