Zima była bardzo łagodna, aura sprzyjała rozmnażaniu się gryzoni. Myszy ruszyły w zboża, a żniwa ruszają za miesiąc - półtora. Efekty plagi są opłakane - wiele upraw ucierpiało, a bociany nie dają sobie rady z masową likwidacją gryzoni. Największy problem jest na południu województwa opolskiego, gospodarze czują się bezradni.
Izba Rolniczej w Opolu i Porozumienie Rolników Opolszczyzny nagłośniły problem. "Niektóre uprawy, zwłaszcza zbóż, prawie dwa miesiące przed żniwami, są już do tego stopnia uszkodzone, że rolnicy rozważają ich likwidację. Znając możliwości błyskawicznego rozmnażania się gryzoni, rolnicy obawiają się, że szkody w dotkniętych rejonach mogą być wyższe", czytamy w oficjalnym oświadczeniu.
Zarząd Krajowej Rady Izb Rolniczych wystąpił do ministra rolnictwa. Chodzi o podjęcie działań wspomagających walkę z gryzoniami.
Rolnicy wskazują też, że zależy im na ujęciu w ustawie o ubezpieczeniach upraw rolnych i zwierząt gospodarskich, ryzyka zniszczenia plonów przez plagę gryzoni.
Borykacie się z tym problemem? Czekamy na komentarze.
Pomocnik rolnika przy zbiorach - zasady zatrudnienia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?