Niemcy: Bawarskie wybory poważnie zagroziły rządom Angeli Merkel. Jej los rozstrzygnie się po wyborach w Hesji

Kazimierz Sikorski
Angela Merkel
Angela Merkel AP/Associated Press/East News
Za kilkanaście dni przekonamy się, czy kanclerz Angela Merkel zachowa swoje stanowisko, czy też koalicja rządowa rozleci się. Wszystkiego dowiemy się po lokalnych wyborach w Hesji - przekonują znawcy niemieckiej sceny politycznej zajęci obecnie oceną tego, co się niedawno stało w Bawarii.

Wydawało się, że żadne problemy nie ruszą równowagi sił, która przez dekady panowała w tym stabilnym regionie Niemiec. Doszło jednak, jak to określono do “trzęsienia ziemi”, które może mieć teraz wpływ nie tylko na sytuację w całych Niemczech, ale także w Unii Europejskiej.

Co prawda Unia Chrześcijańsko-Społeczna (CSU) lokalne wybory wygrała z wynikiem 35,5 proc., ale straciła bezwzględną większość w landtagu, regionalnym parlamencie. Siostrzana do ugrupowania kanclerz Merkel CSU uzyskała drugi z najgorszych po wojnie wyników i już mówi się, że powstałe trzęsienie zagrozi samej Angeli Merkel.

CSU winą za ten fatalny wynik obarcza politykę migracyjną Merkel. Bawaria, jako przygraniczny rejon jako pierwsza odczuła skutki polityki otwartych drzwi lansowaną przez Angelę Merkel w roku 2015. Liderzy tego ugrupowania domagali się co prawda od kanclerz zasadniczej zmiany w polityce migracyjnej, jednak nie udało się.

CSU liczyło na przyciągnięcie tych wyborców, których kusiła antyimigracyjna i antyunijna Alternatywę dla Niemiec (AfD). Nawet zapożyczanie przez CSU w kampanii wyborczej retoryki AfD na niewiele się jednak zdało.

Zdemolowana w tych wyborach została SPD, która wchodzi w skład koalicji rządowej. Uzyskała ona bowiem aż o połowę gorszy wynik niż w poprzednich wyborach i straciła pozycję drugiej siły w bawarskim parlamencie. Już padają groźby wyjścia jej z koalicji, by nie stracić w obecnej sytuacji resztek swojej tożsamości.

Swój dorobek zwiększyłi za to znacznie Zieloni i po raz pierwszy do lokalnego parlamentu wejdą ludzie Alternatywy dla Niemiec (AfD). Wejście AfD do bawarskiego parlamentu określono zagrożeniem dla obozu konserwatywnego i jednocześnie pokazało obecną mizerię dużych partii, które uważa się za podporę niemieckiej demokracji.

I tak oto lokalne wybory zyskały ogólnoniemieckie znaczenie. Jeśli w Hesji będą podobne trendy wielu zapowiada koniec ery Angeli Merkel.

Nie czekając na wynik wyborów w Hesji liderzy współrządzącego dziś we Włoszech antysystemowego Ruchu Pięciu Gwiazd określają obecną sytuację w Niemczech jako dobry początek tego, co się stanie w majowych wyborach do europarlamentu. Tam stery mają zdobyć antysystemowcy i przeciwnicy dalszej integracji europejskiej politycy. Dodajmy przeciwnicy obecnej polityki imigracyjnej, która jak się okazało w Niemczech była tykającą bombą, a wyniki wyborów w Bawarii pokazały, że została odpalona.

POLECAMY:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Niemcy: Bawarskie wybory poważnie zagroziły rządom Angeli Merkel. Jej los rozstrzygnie się po wyborach w Hesji - Portal i.pl

Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska