Niemcy w półfinale, Włosi jadą do domu! SIEDEM karnych zmarnowanych! Dramat Darmiana

jac/Damian Wiśniewski
Zwariowany ćwierćfinał w Bordeaux! W 90 minutach było 1:1, w dogrywce bez rozstrzygnięć i dopiero po rzutach karnych Niemcy pokonali Włochów! Potrzeba było aż dziewięć serii rzutów karnych! Decydującego trafił Hector. Siedem prób nietrafionych! Dramat Włochów, szczęście mistrzów świata! OSIEMNAŚCIE JEDENASTEK!

W pierwszych połowach ośmiu poprzednich niemiecko-włoskich starć na mistrzowskich turniejach padły zaledwie trzy gole i tym razem jedni i drudzy postanowili pozostać wierni tej tradycji. Pierwsze trzy kwadranse meczu nazywanego przedwczesnym finałem mogły znudzić nawet największych entuzjastów.

W zasadzie obraz boiskowych wydarzeń był dość łatwy do przewidzenia, obie ekipy zwyczajnie starały się grać zgodnie z własną naturą. Niemcy bardzo długo wymieniali podania w ataku pozycyjnym, a ich rywale ustawili się do kontrataków.

I to świetne ustawienie ekipy Conte sprawiło, iż nasi zachodni sąsiedzi mieli ogromne problemy z przedostaniem się w obręb ich pola karnego. Barzagli, Bonucci, Chiellini wspierani przez kolegów skutecznie wypychali przeciwników i próbowali uruchamiać szybkie ataki. Włosi co prawda dochodzili do sytuacji strzeleckich, ale również nie było z tego większego zagrożenia - piłka albo mijała bramkę, abo leciała zbyt wolno, by zaskoczyć Neuera.

Dopiero w końcówce pierwszej połowy mogło zrobić się nieco goręcej, ale Muller zbyt późno zorientował się, że piłka spadła mu pod nogi w polu karnym i nie zdążył odpowiednio złożyć się do strzału. Chwilę potem sprzed szesnastki sił próbował Sturaro, ale po rykoszecie piłka nieznacznie minęła bramkę.

W zespole niemieckim dobre wrażenie robił oczywiście Kroos, który miał wysoki procent dokładnych podań, a także Hummels posyłający dokładne długie piłki. Prawdziwym rozgrywającym okazał się jednak Gomez. Nie strzelił co prawda gola i nie zaliczył asysty, ale po jego cudownym podaniu Hector mógł dośrodkować na pole karne, gdzie egzekutorem okazał się Oezil. I wtedy Włosi wiedząc, że nie mają już na co czekać, ruszyli do ataku.

Zrobiło się sporo miejsca w środkowej strefie boiska i choć wicemistrzowie Europy się starali, to mogło się to skończyć się kolejną bramką dla podopiecznych trenera Loewa. Mesut Oezil tym razem sam posłał świetną piłkę w szesnastkę rywali, a uprzedzający Gomeza Chiellini o mało nie pokonał Buffona.

Do remisu mógł doprowadzić Pelle, ale z bliskiej odległości nie potrafił trafić w światło bramki. Boateng widząc brak błysku w atakach przeciwnika postanowił mu pomóc i pobawić się w siatkówkę we własnym polu karnym. Arbiter oczywiście wskazał na jedenasty metr, a formalności dopełnił Bonucci.

Mistrzowie świata jeszcze próbowali zakończyć rywalizację w regulaminowym czasie gry, ale przeciwnicy znów zamknęli dostęp do własnej bramki i im się to nie udało. Byliśmy więc świadkami dogrywki, która przebiegiem nie różniła się od tego, co oglądaliśmy wcześniej. Niemcy wciąż długo wymieniali podania w bezpiecznej odległości od pola karnego Włochów, którzy z kolei przede wszystkim wyczekiwali rzutów karnych.

Skończyło się to dla nich odpadnięciem z turnieju, ale my w końcu doczekaliśmy prawdziwych emocji. Dopiero dziewiąta kolejka dała Niemcom pierwszy triumf nad Włochami na wielkiej imprezie i awans do półfinału. Teraz pozostaje im czekać do jutra na poznanie kolejnego rywala.

Wybieramy Miss Euro 2016! [ZAGŁOSUJ]

Najlepsze piłkarskie newsy - polub nas!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Niemcy w półfinale, Włosi jadą do domu! SIEDEM karnych zmarnowanych! Dramat Darmiana - Gol24

Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska