Przepraszam, ale władza, nawet ostro krytykowana, musi mieć mocne nerwy i nie może się stawiać ponad obywateli. Będąc osiem lat w opozycji, partia Jarosława Kaczyńskiego nie wahała się organizować ostrych antyrządowych marszy czy skarżyć się na polskie władze w Brukseli. Tymczasem dziś na każdy poważniejszy przejaw społecznego protestu reaguje histerycznie, oskarżając krytyków o „kwestionowanie wyniku wyborów”. Pomaga w tym aparat prymitywnej, jakby żywcem wyjętej z PRL propagandy mediów prorządowych na czele z „Wiadomościami” TVP. To wszystko niebywale dewastuje życie publiczne.
Ćwierć wieku podglądania polityki od kuchni oduczyło mnie idealizmu. Byłem jednym z bardziej konsekwentnych krytyków układu nepotyczno-kolesiowskiego, jaki stworzyła w regionie Platforma Obywatelska wraz z koalicjantami. Nie wierzyłem już jednak w żadną odnowę moralną nowej władzy, w te kampanijne slogany o łączeniu Polaków. Mimo to nie przewidziałem, że polityczna nienawiść będzie aż tak daleko posunięta. Że dotknie to tak boleśnie także naszego regionu, który właśnie traci szansę na bycie przykładem zgodnego współżycia kultur.
Podsycając taką wrogość Polaków do Polaków, a także nieufność wobec naszych zachodnich sojuszników, nie sposób zbudować nowoczesnego i przyjaznego państwa, o jakim mówi wicepremier Morawiecki. Co najwyżej nową kastę beneficjentów systemu, którą prędzej czy później zmiecie ze sceny kolejne polityczne wzmożenie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?