Nieodpowiedzialni turyści utknęli w górach pod Pradziadem

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
Archiwum Horskiej Sluzby CR
Para młodych ludzi wybrała się w okolice Pradziada w trampkach i bez rękawiczek. Z wycieczki w stanie wyziębienia ściągali ich ratownicy Horskiej Służby.

Młodzi ludzie przyjechali do schroniska Owczarnia pod Pradziadem i wybrali się na górską wycieczkę grzbietem Wysokiego Jesenika w stronę elektrowni Dluhe Strane.

Mieli rakiety śnieżne, ale chłopak założył je na … tenisówki. Poza tym miał na sobie lekką wiatrówkę i legginsy, nie zabrał nawet rękawiczek.

Kiedy z zimna osłabli zadzwonili na numer alarmowy, a dyspozytor czeskiego centrum ratunkowego przekazał interwencje Horskiej Służbie w Jesenikach.

Turystów udało się zlokalizować dzięki włączonemu telefonowi komórkowemu. Jak opowiada ratownik HS Ondřej Šimko ratownicy dotarli do nich na quadzie, a ostatnie 200 metrów przeszli pieszo w trudnych warunkach pogodowych. Dziewczyna leżała na śniegu, owinięta folią aluminiowa, jaką podarowali jej narciarze – ski alpiniści.

Chłopak dygotał z zimna. Ratownicy zwieźli ich na dół i przekazali pogotowiu ratunkowemu z objawami hipotermii i lekkich odmrożeń.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Tanie linie trują! Ryanair i Wizz Air na czele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska