Niepełnosprawni się bawią

Jarosław Staśkiewicz
Jarosław Staśkiewicz
- To już trzeci podobny festyn i z roku na rok staramy się robić je z coraz większym rozmachem - mówili organizatorzy z Brzeskiego Stowarzyszenia Chorych na Stwardnienie Rozsiane.

Sobotnia zabawa na stadionie była możliwa dzięki ogromnej pomocy wojska. - Dowódcy saperów Ryszard Gruszka i Zdzisław Lubera potraktowali nas chyba priorytetowo, bo żołnierze pracowali od rana do nocy - chwalił pomoc wojska Robert Hejman, szef stowarzyszenia. - Podziękowania należą się też radnemu Ryszardowi Wirdze, Marianowi Żmudzie i Brzeskiemu Centrum Kultury.

- Bardzo chętnie wspomagamy ich przy organizacji niemal każdej imprezy, bo dzięki tym działaniom niepełnosprawni wychodzą z domów - mówił Zbigniew Sołtys, dyrektor BCK. Tym razem działacze centrum przygotowali scenę, na której śpiewali i tańczyli artyści i zajęli się organizacją konkursów. Jedno z zadań polegało na wykonaniu rysunku ilustrującego bajkę.
- Dodatkowa trudność polega na tym, że nie może to być bajka znana z telewizji - tłumaczyła Beata Staszczyk z BCK, która prowadziła konkursy plastyczne. Jury najwyżej oceniło pracę Mateusza Małeckiego, który w nagrodę otrzymał piórnik. Tuż za nim byli Ania Dajneko i Eneasz Brycki. Wszystkie dzieci otrzymały w nagrodę słodycze. Puchary za zwycięstwa otrzymywali też dorośli startujący w zawodach wędkarskich, strzeleckich i strażackich.
Festyn był kolejnym w ostatnich miesiącach przedsięwzięciem stowarzyszenia i jeszcze raz okazało się, że zainteresowanie podobnymi imprezami w środowisku niepełnosprawnych jest bardzo duże.

- Całe szczęście, że dowiedziałam się o tym festynie, bo rzadko mamy okazję brać udział w podobnych imprezach - mówiła przypatrująca się zabawie pani Maria, która przyszła na stadion z córką. - Bardzo dobrze, że znalazł się ktoś, kto organizuje podobne festyny, a jeszcze lepiej byłoby, gdyby przy stowarzyszeniu powstało koło dla niepełnosprawnych dzieci, bo bardzo nam brakuje miejsca, gdzie moglibyśmy przychodzić ze swoimi pociechami - dodawała stojąca obok pani Mila.
Na festyn przyszli nie tylko brzeżanie, ale również niepełnosprawni z całego powiatu. Byli wśród nich uczestnicy Warsztatów Terapii Zajęciowej z Jędrzejowa w gminie Grodków prezentujący m.in. wyroby z ceramiki.
- Jeździmy wszędzie, gdzie tylko coś się dzieje, bo w ten sposób możemy pokazać efekty pracy naszych podopiecznych - mówił Jan Strzałkowski, dyrektor domu pomocy społecznej, przy którym działają warsztaty.
Zabawa na stadionie skończyła się po godz. 22 i uczestnicy z żalem rozchodzili się do domów. Organizatorzy skończyli sprzątanie około 3 w nocy. - Było warto, chociaż teraz przez wakacje chciałbym już trochę odpocząć - mówił Hejman.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska